18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Planowana przerwa techniczna - sobota 23:00 (ok. 2h) info

#himmler

Czarne karty w historii Polaków

kolosasz • 2018-10-23, 15:20
14
Ujawniamy. Gdy większość Polaków ginęła męczeńska śmiercią w KL Auschwitz, niektórzy z polskich więźniów
poszli na współpracę z okupantem. Czy jest jeszcze Polakiem ktoś kto gra radosne marsze w chwili
gdy jego rodacy walczą ze śmiercią z wycieńczenia?
Co dziś robią potomkowie takich Gargulów, Kopycińkich, Antonowiczów, Królów, Sowulów? Jak się czują?


Kominek1993 • 2018-10-25, 00:37  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (31 piw)
Ach tak, Polacy tacy źli? No, to po kolei.

Żydzi, to naród semicki, który w starożytności zamieszkiwał tereny Palestyny, w źródłach widniejący często jako Izraelici lub Hebrajczycy. Ogólnie można określić, że gdzie by się nie znaleźli, to sprawiali kłopoty. Nabuhodonozor II podjął nawet pewne kroki zmierzające do eliminacji tych ludów. Rzymian ostro wk***ili w 66 roku naszej ery, kiedy w Judei wybuchło powstanie, które wyewoluowało w wielką wojnę doprowadzającą do zniszczenia całego regionu. Oczywiście nic to, ledwie kilkadziesiąt lat potem Żydzi rozpoczęli kolejne powstanie Bar-Kochby, także zakończone krwawą porażką. Momentami Rzymianie bardziej nienawidzili Żydów, niż chrześcijan, ale mniejsza z większą. Rzym upadł, nastał najmroczniejszy okres historii świata – średniowiecze. Żydzi mieli przewagę nad chrześcijanami pod kątem usługowo handlowo-bankowym, bowiem wiara rzymska katolicka zabraniała czerpania korzyści z lichwy. Co to oznaczało w praktyce? Kolokwialnie mówiąc Chrześcijanin, jeśli pożyczył drugiemu człowiekowi 100 monet, to mógł żądać zwrotu tylko 100 monet. Żyd, jeśli pożyczył drugiemu człowiekowi 100 monet, mógł żądać zwrotu większej ilości, niż ta pożyczona.

„Naród wybrany” - jak sami lubią się określać – skrzętnie to wykorzystywał zbijając niezły majątek. Zróżnicowanie ekonomiczne między ludźmi stawało się coraz większe i coraz wyraźniejsze, co powodowało nie tylko sprzeciw, ale i agresję. Nadto roszczeniowa postawa Żydów mająca swoje źródło w wywyższaniu swojej społeczności nad innymi [Naród Wybrany, Czciciele Jahwe, zapisy w Talmudzie (na przykład o tym, że wszyscy mają powinność służyć Żydom, a goja można zabić bez większego powodu) etc.], wcale nie pomagały w asymilacji społeczeństwa. Żydzi byli coraz bardziej nienawidzeni w Europie. Kiedy zauważyli, że powoli pali im się dupa, bo ludy Europy są gotowe na pogrom – we Francji, Niemczech, czy Czechach trup ścielił się gęsto – postanowili uciekać. No, ale pytanie – dokąd, skoro wszędzie ich nienawidzą? Odpowiedź mogła być tylko jedna – do Polski.

Polska – kraj, w którym prawa człowieka były szanowane częstokroć dużo wcześniej, niż w innych krajach. Przypomnę, że w Polsce nie karano za homoseksualizm (mieliśmy nawet kilku królów-gejów), dość liberalnie podchodzono do czarownic (niewiele wyroków śmierci i dość szybko zakończone ściganie tych czynów), tolerowano inne ludy chcące się asymilować, szanowano odmienności, a do tego w 1334 roku Kazimierz III Wielki wziął się za statut kaliski nadany w 1264 roku i rozszerzył go na całe Królestwo Polskie. Co to oznaczało dla Żydów? Gminy Żydowskie zostały wyjęte spod jurysdykcji prawa niemieckiego podlegając od teraz sądom królewskim, a także 36 punktów statutu kaliskiego, który nie równouprawniał Żydów, ale wręcz ich uprzywilejowywał! Polecam się zapoznać. Niemniej – Żydzi przyszli do Polski. Mieli tu względny spokój, pogromów nikt nie urządzał, jakoś się w tym naszym grajdołku wszystko toczyło. Owszem, bądźmy dorośli, nikt Żydów jakoś mocno nie kochał, ale nikt też ich jakoś mocno nie nienawidził. Żydzi sp***alali do Polski zewsząd. Tu mieli swoją bezpieczną przystań, gdzie nikt ich po rękach nie całował, ale nikt też im nie podrzynał gardeł. Nawet nasz kraj - Polska - w języku jidysz brzmi "Polin". Znaczy to "tutaj odpoczniesz"... Do czasu...

1 września 1939 roku był w Polsce prawdziwym szokiem. Oto bowiem milionowa armia niemiecka napadła na tereny II Rzeczypospolitej. Polacy bronili się, jak tylko mogli. Co robili wtedy Żydzi? No część walczyła w szeregach Wojska Polskiego. A co robili inni? W Łodzi i Pabianicach Żydzi zbudowali uginające się wręcz od kwiatów bramy tryumfalne, pod którymi delegaci witali niemieckich żołnierzy chlebem i solą. W Mławie plądrowali domy w płonącym mieście, a w wielu innych miejscowościach witali Niemców nazistowskimi pozdrowieniami. Szokujące? Na Wschodzie było jeszcze gorzej, bo oni nie dość, że budowali te bramy, że witali Rosjan, to jeszcze potrafili iść szybko na współpracę wydając polską inteligencję, policjantów, prawników, lekarzy, nauczycieli, czy wojskowych. Przytoczę tutaj następujący cytat Jerzego Staniszkisa, weterana II wojny światowej:
„Nagle zauważyliśmy transparenty nad główną drogą. Te transparenty były pisane w języku rosyjskim, albo po Żydowsku. Miałem w moim plutonie starszego szwoleżera Beckensteina, świetny zresztą pistolet był. Dowcipny, wesoły. Mówię:
- Bekenstein, co tu, do jasnej cholery, napisane na tym tym? - mówi - Jak to co, „Witamy Armię Czerwoną!" No, więc te sk***ysyny piszą na tych transparentach "witamy Armię Czerwoną", no i tak to wyglądało".”

Październik 1939 roku – Niemcy, po wygranej kampanii, tworzą getta. I w tym miejscu znów nasze oczy niech spojrzą na Żydów. Dlaczego? Sami Niemcy podkreślali wielokrotnie, że machina zagłady, koncentracja ludności Żydowskiej i prowadzenie rejestrów NIE BYŁOBY MOŻLIWE NA TAKĄ SKALĘ, gdyby nie pełna współpraca Judenratów. Co to Judenraty? Mówiąc najogólniej były to rady Żydowskie złożone zwykle z 12-24 członków, których liczba była uzależniona od wielkości miejscowości. Nie działali jednak sami, bo mieli pomoc. Ta pomoc, to Judischer Ordnungsdienst – policja Żydowska, którą wykorzystywano do łapanek, eskort, rekwizycji, pacyfikacji, czy deportacji. Powiecie, że pewnie brali ich na siłę – nic bardziej mylnego. To była organizacja ochotnicza. Organizacja, która często wysyłała patrole ukierunkowane na konfiskatę żywności mieszkańców i tak już wygłodniałego getta. Policja Żydowska oszukiwała przy spisach obracaną w gettcie żywnością, a także wymuszała usługi seksualne za jedzenie. Funkcjonariusze tej organizacji chętnie wykorzystywali swoje służbowe pały do lania swoich ziomków po mordach z byle powodu, ot, żeby pokazać kto ma władzę. To jednak jeszcze nic – Polacy ukrywali Żydów, choć groziła za to kara śmierci. Oczywiście wśród nas zdarzały się k***y, które wydawały rodziny ukrywające Żydów (sama pomoc też była karana śmiercią – mogli Cię zabić za samo to, że dałeś Żydowi kromkę chleba, czy skarpetki), ale na takich delikwentów Państwo Polskie miało jedno rozwiązanie – wyrok śmierci w imieniu Polski Podziemnej za zdradę Ojczyzny. Co jednak, gdy Wam powiem, że kapowali także sami Żydzi? Tak, k***a, właśnie tak – Żydzi donosili na Polaków, że ci ukrywają innych Żydów – no Monty Python by tego lepiej nie wymyślił. Wróćmy jeszcze na chwilę do poprzedniego wątku. W Judenratach najbardziej wsławili się:
- Chaim Rumkowski – getto łódzkie;
- Mojżesz Meryn – getto sosnowieckie;
- Jakub Gens – getto wileńskie;
- Efraim Barsz – getto białostockie;
- Józef Parnas – getto lwowskie.
W Policji Żydowskiej:
- Józef Szeryński – nadkomisarz w gettcie warszawskim;
- Anatol Chari – członek w gettcie łódzkim – wepchnął do transportu śmierci własną narzeczoną;
- Jakub Lejkin – getto warszawskie, osobiście nadzorował wywózki i selekcje;
- Calek Perechodnik – getto otwockie – wepchnął do transportu śmierci własną żonę i dwuletnią
córkę.

Nadto:
- Anfred Nossig – zdradził informacje dotyczące ruchu oporu w gettcie warszawskim;
- Stella Kubler – zadenuncjowała blisko 3 tysiące swoich ziomków;
- Abraham Grancwajch – kierownik organizacij Żagiew;
- Dawid Sternfeld – szef „trzynastki” (specjalna grupa o charakterze kolaboracyjnym);
- Leon Skosowski – denuncjował Żydów ukrywających się poza gettem;
- Józef Diamand – Żydowski agent Gestapo działający w Krakowie i wydających Żydów na śmierć;
- Szama Gajer – Żydowski współpracownik Gestapo w lubuskim. Wydał na śmierć setki Żydów, zawsze biorąc od ich rodzin łapówki za interwencję w sprawie uwolnienia ich bliskich – nigdy realnie nie interweniował.

Tutaj stop – czym była Żagiew? To była Żydowska Gwardia Wolności – kolaborowała wesoło z Niemcami w gettcie warszawskim, powołana w 1940. Jej działania nie ograniczały się tylko do getta – wydawali Żydów ukrywających się po „aryjskiej stronie”. Wiecie, co jest najlepsze? Działając poza gettem mogli spokojnie uciec. Mieli przepustki, które umożliwiały im naprawdę wiele. Wiecie, ilu uciekło? Żodyn.

W Polsce przed wojną żyło grubo ponad 3 miliony Żydów. Po wojnie zostało ich około 100.000. Zaraz po zakończeniu działań wyemigrowało około 25.000. Reszta zginęła. Więc? Więc ponad połowa z ogólnej liczby 6 mln zamordowanych Żydów, to byli PO-LA-CY. Polacy, których zginęło w czasie II wojny światowej ponad 6 milionów. Jesteśmy na 4 miejscu pod względem ogólnej ilości ofiar w liczbach bezwzględnych, pierwszym miejscu pod względem ogólnej ilości ofiar w liczbach bezwzględnych w odniesieniu do państw zaatakowanych przez Państwa Osi oraz na 1 miejscu ogólnej ilości ofiar w wartościach procentowych w odniesieniu do państw zaatakowanych przez Państwa Osi i pod względem ogólnej ilości ofiar w wartościach procentowych w odniesieniu do wszystkich państw biorących udział w II wojnie światowej. Po wojnie Żydzi nadal jednak nie poprzestawali w swoich zapędach. W Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego PRL pracowało blisko 20% Żydów. Ponad połowa kierowniczych stanowisk obsadzana była przez nich. W I Departamencie Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego pracowało 27% Żydów i WSZYSCY zajmowali stanowiska kierownicze. Pożoga Polaków trwała nieprzerwanie od 1936 do 1956 roku. Icki po wojnie chętnie wydawali ukrywających ich Polaków, którzy jednocześnie walczyli dalej z komuną. Jeśli więc dziś Żydzi wypuszczają klipy, w których mówią „POLISH HOLOCAUST”, to ja mówię – macie rację, mieliśmy swój Holocaust przez 20 lat – mordowali nas Rosjanie, Ukraińcy, Niemcy i Żydzi, którzy w dramatycznych chwilach historii potrafili sprzedać własną matkę.

Żydzi – naród, który swoje państwo otrzymał w 1948 roku. Wcześniej byli tylko WYZNANIA żydowskiego. Byli Polakami, Niemcami, Rosjanami, Łotyszami, Ukraińcami, Czechami, etc. Jakich oni, k***a, chcą odszkodowań, za co? Idąc ich tokiem myślenia Włochy, jako sukcesorzy Imperium Rzymskiego powinni żądać od całego świata odszkodowań za mordowanie chrześcijan, bo przecież to jest kościół RZYMSKI KATOLICKI. Chcą odszkodowań? Nie ma sprawy – niech zapłacą tylko wcześniej czynsze za ukrywanie ich przed Niemcami, opłacą ukrywającym ich wikt i opierunek i żaden problem. Polakom zarzuca się, że to oni byli winni zagładzie. Winni zagładzie byli Niemcy i sami Żydzi, którzy wesoło pomagali w ubijaniu samych siebie. Skoro więc dziś Żydzi mówią „Polish Holocaust” i „Polish Death Camps”, bo kilkuset sk***ysynów wydawało ich w ręce Niemców, to ja dziś z pełną odpowiedzialnością mówię „Jewish Holocaust” i „Jewish Death Camps” - dziesiątki tysięcy Żydów wydawało na śmierć swoich ziomków walnie przyczyniając się do Ostatecznego Rozwiązania Kwestii Żydowskiej.

Jak tu być tolerancyjnym, kiedy plują Ci w twarz? Prawda jest okrutna – to w Polsce mieli względny spokój. To Polacy narażali swoje życie, żeby ich chronić. Za denuncjowanie Żydów wydano następującą ilość kar śmierci:
Francja – 0
Rosja – 0
Niemcy – 0
Holandia – 0
Norwegia – 0
Dania – 1
Włochy – 0
Polska – ponad 3.000

Nadmienię tylko, że Francja tak gorliwie wydawała ich Niemcom, że ci nawet nie musieli podstawiać pociągów – Francuzi dali swoją policję, swoje wagony, swoje lokomotywy i swoich maszynistów. Wystarczyło tylko powiedzieć kiedy ruszać i jebut Twoja mać Richtung Konzentrationslager.

Polska – Państwo, gdzie dziś Żydzi mogą się czuć bezpiecznie. Państwo, gdzie nikt ich nie prześladuje (w przeciwieństwie do Niemiec, czy Francji). Państwo, gdzie buduje im się pomniki i muzea. Państwo, gdzie nikt nie wyrzuca znalezionych przy remontach/budowach macew, tylko kontaktuje się z Gminami Żydowskimi celem przekazania (notabene Gminy te prawie nigdy macew nie chcą – dla niekumatych: macewa, to nagrobek żydowski). Państwo, gdzie Gminy Żydowskie są zwolnione z podatku od gminy wyznaniowej. Państwo, gdzie Żydzi mają pełnię praw i mają takie same prawa, jak inni obywatele. Polska – Państwo, które tyle dla Żydów zrobiło, a tak mocno i bezlitośnie jest przez nich opluwane. Polska – jeśli broniona jest przez Żyda, to zaraz znajdzie się inny Żyd, który go za to opie**oli... Polska – w jej obronie stanęło blisko 150.000 Żydów w czasie Kampanii Wrześniowej. Zginęło ponad 30.000. Ponad 100.000 dostało się do niewoli – mało który przeżył. Żydzi więc dziś plują na Ziemię, którą przed laty użyźniła krew ich ziomków. Plują na Obywateli, którzy są potomkami tych, którzy ramię w ramię walczyli z ich przodkami. Amerykańscy Żydzi, którzy bezpiecznie siedzieli za Oceanem, nie zrobili NIC, żeby bronić swoich zagrożonych współplemieńców. Siedzieli tylko na swoich bogactwach licząc, że Hitler zatrzyma się na Europie, a na terenach USA nie powstanie nigdy żaden obóz zagłady. Auschwitz-Birkenau – jestem tam prawie co roku... Polacy, Niemcy, Rosjanie, Ukraińcy, Francuzi, Brytyjczycy – mnóstwo różnych narodowości. I tylko jedna zachowuje się tam, jak bydło – Izraelczycy. Żydzi bez problemu piją napoje zwiedzając wystawy, jedzą sobie kanapeczki na trawce obok komory gazowej, czy chichoczą robiąc sobie selfiki obok rampy kolejowej. Pojedźcie i sprawdźcie sami, jeśli nie wierzycie mi na słowo...

I tylko jedno pytanie do Żydów mi na myśl przychodzi – Niemców przed wojną też tak wk***ialiście? :psycho: :psycho: :psycho:

A Rommel ma Camele

dupeusz • 2017-09-07, 16:40
202

reupload, nie wiem czemu usunięto temat sprzed X miesiecy...
Jajcarz • 2017-09-07, 19:48  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (29 piw)

Historia SS

Cały_Idiota • 2015-03-16, 16:06
17
Cykl dokumentów - w jednym temacie. :-)

Walka o władzę





spoiler
232
"Krótka wypowiedź Himmlera na temat homosiów.
Co by nie mówić o tym zwierzaku w ludzkiej skórze, miał trochę racji.

"Niektórzy homoseksualiści uważają, że to co oni robią jest ich prywatnym życiem. Lecz życie seksualne nie jest już prywatną sprawą, ponieważ dotyczy przeżycia narodu. (...) Dlatego też wszyscy musimy zrozumieć, że nie możemy tej chorobie pozwolić rozwijać się w Niemczech i musimy ją zwalczać… To jest bardzo ważne, abyśmy ich wytępili, nie z zemsty, ale z konieczności życiowej.”

Henrich Himmler, Reichsfuerher SS. Przemówienie do lejtnantów SS, 1937 rok
"

Szukałem, także raczej nie było, a jeśli już, to możecie mnie poćwiartować, spalić na stosie, a materiał z tego wrzucić na harda, ku uciesze społeczności:)
Liton • 2014-08-08, 23:00  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (73 piw)
Ciekawe czy idąc do komory gazowej jako słowian też byś mu kibicował?

Triumf Woli / Triumph des Willens (1934)

Anonymous • 2013-05-17, 23:30
2


(Nie)Sławny film w reżyserii Leni Riefenstahl, dokumentujący zjazd NSDAP w Norymberdze w 1934 roku, dość powszechnie nazywany najlepszym filmem propagandowym wszech czasów.

I w zasadzie trudno się z tym nie zgodzić, bo abstrah*jąc od ideologii, jest to dzieło przemyślane i perfekcyjne w każdym calu, które robi ogromne wrażenie nawet po upływie blisko 80 lat.

Blisko 2 godziny przeplatających się przemarszy, pieśni, ceremonii i oczywiście przemówień charyzmatycznego Adolfa i innych dostojników partii. I co najlepsze, mimo że nastawiony byłem sceptycznie, to się naprawdę dobrze ogląda i czas mija bardzo szybko.

No i czego by o nazistach nie mówić, to jednego im odmówić nie można: mieli rozmach, sk***ysyny!







Werwolf - tajna armia Hitlera

Krówka • 2012-12-25, 22:19
563



Blisko pół wieku temu, Adolf Hitler spuścił ze smyczy swoich ''wikołaków''.

Gdy rozpadające się Niemcy hitlerowskie zmierzały ku Götterdämmerung, w listopadzie 1944 Reichsleiter Martin Bormann, działający w myśl rozkazów Führera, zarządził niezwłoczne sformowanie organizacji partyzancko-terrorystycznej znanej później pod nazwą Werwolf. Ogólnym celem było stworzenie podwaline pod IV Rzesze.


Jej członków miano rekrutować z Hitlerjugend oraz BDM ( żeński odpowiednik Hitlerjugend ), jak również z SS, Wermachtu, a nawet spośród ludności cywilnej.




Nadzór nad Unternehmen Werwolf ( Operacją Werwolf ) Bormann powierzył oficerowi swojego sztabu, Gruppenführerowi Hansowi Prützmannowi.
Prützmann miał koordynować i nadzorować rekrutację oraz przygotowania do działań; zachowało się jednak stosunkowo niewiele dokumentów bądź informacji o jego rzeczywistej działalności. Schwytany przez Brytyjczyków po zakończeniu wojny, popełnił samobójstwo ( miał ukrytą ampułkę z cyjankiem potasu, a że nie został wcześniej przesłuchany, całą wiedzę o Werwolfie zabrał do grobu, w przeciwieństwie do m.in. : Alberta Speera oraz Baldura von Schiracha, których zeznania można znaleźć w Aktach Procesów Norymberskich ).



Nazwa ''Werwolf'' została trafnie wybrana. Wer - człowiek, Wulf - wilk. Jest to ktoś, kto według średniowiecznych wierzeń przybiera postać okrutnego wilka-mordercy grasującego nocą, o świciezaś zmienia się ponownie w człowieka. Wzorując się na legendzie, hitlerowscy Werwolfowcy uchodzili za dnia za zwykłych obywateli, a z zapadnięciem nocy wyruszali siać śmierć i zniszczenie w szeregach przeciwnika.





Od samego początku organizacja nadawała własną audycję radiową przeznaczoną dla wojsk Sprzymierzonych oraz dla Niemców, którzy mogli ulec pokusie kapitulacji wobec nieprzyjaciela czy nawet współpracy. Audycje te rozpoczynały się ścinającym krew w żyłach wyciem wilka, po którym anonimowy głos oświadczał: ,,Amerykanie, strzeżcie się!''. Co wieczór podawano informacje o nowych aktach terroru dokonanych na wrogu.
Gazeta US Army wydała artykuł redakcyjny, cytując tekst audycji Werwolfu z 1 kwietnia 1945r. Zamieszczone w audycji hasło Werwolfu : Zwycięstwo albo śmierć. Oprócz odezw, w całych Niemczech zaczęły się pojawiać ulotki na temat "zdrajców i kolaborantów", którzy udzielili by pomocy wrogowi.





Werwolfowcy dawali o sobie znać. ,,Stars and Stripes'' informowały o wielu popełnianych na żołnierzach alianckich morderstwach oraz innych zamachach szerzących terror wśród ludności niemieckiej. Natrafiano na przeciągnięte w poprzek dróg znajdujące się na wysokości karku cienkie, mocne druty, ucinające głowy kierowcy otwartego dżipa albo motocykliście. Oprócz tego minowano trasy oraz napadano na żołnierzy.

Niedaleko miasta Ulm w Bawarii, znaleziono zastrzelonego szeregowca: do piersi miał przyczepioną ulotkę Werwolfu, a w ustach odciętego...penisa.

W Bawarii stanęły w płomieniach i wyleciały w powietrze składy gazoliny należące do 4 Dywizji Pancernej. Nie był to odosobniony przypadek.

Na północy, niedaleko Lubeki, w nocy z 3 na 4 maja żołnierze brytyjscy zastrzelili werwolfowca - strzelca wyborowego w cywilnym ubraniu, ale zaraz potem w innej zasadzce snajperskiej zginął John Poston, młody oficer łącznikowy marszałka polnego Bernarda Montgomery'ego.


Jednak najgłośniejszy akt terroru, zwany ''Karnawał'', miał miejsce w Akwizgranie, w północnej Nadrenii-Westfalii. Ze zdobycznej ''Latającej Fortecy'' w pobliże miasta zrzucono na spadochronach grupę Werwolfowców ( siedmioro ). Ich ofiarą stał się mianowany przez Amerykanów burmistrz Akwizgranu - Franz Oppenhoff. 25 marca wtargnęli do jego domu i zastrzelili go.
Radio Werwolfu długo czyniło z tej akcji ostrzeżeniem przed zdradą Niemiec i pomoc wrogowi.



Po oblężeniu Berlina przez Rosjan, kiedy jasne już było, iż za kilka dni nastąpi koniec wojny, generał Omar Bradley uważał, że Werwolfowcy mogą skupić się w Reducie Narodowej położonej w Alpach Bawarskich - czyli w Alpenfestung ( Twierdza Alpejska ).
Generał Dwight D. Eisenhower pisze o niej w swojej ,,Krucjacie w Europie''.




Nie jest to kopiuj - wklej z innej strony. Napisałem to sam, po przeczytaniu dwóch książek na ten temat. Zainteresowało mnie to dlatego stworzyłem ten temat.
Krówka • 2012-12-25, 23:29  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (27 piw)
@Sajgonski

Jakbyś zauważył, napisałem to bo już ktoś się przypie*dolił że kopiuj wklej...
Uwierz mi, że lubie czytać książki na temat II wony światowej. Nie podniecam się tym...
Ch*j mnie to boli że piwa od Ciebie nie dostane, innym się podoba.
70
Podejście Hitlera do Polaków w kwestii rasowej.

Warte przypomnienia dla wszystkich polskich wielbicieli "wujka Adolfa"

Obowiązki robotników i robotnic cywilnych narodowości polskiej podczas ich pobytu w Rzeszy.
(pisownia oryginalna - 1940)
(...)
Pkt. 6
Każde obcowanie z ludnością niemiecką, szczególnie odwiedzanie teatrów, kin, zabaw tanecznych, restauracji i kościołów
razem z ludnością niemiecką jest zakazane.
Tańczenie i zażywanie alkoholu jest polskim robotnikom tylko pozwolono w oberżach spechalnie dla nich przeznaczonych.

Pkt. 7
Spółkowanie z kobietą niemiecką lub z mężczyzną niemiecką, względnie zbliżenie niemoralne do nich będzie karane śmiercią.



Eisenach, 15. November 1940
Hedwig H. und der polnische Zwangsarbeiter Eduard P. müssen auf dem Marktplatz Schilder mit der Aufschrift „Ich habe mich mit einem Polen eingelassen“ und „Ich bin ein Rasseschänder

Hedwig H. i polski robotnik przymusowy Eward P. zmuszeni do trzymania plakatów informujących: "Byłam w związku z Polakiem" oraz "Jestem profanatorem rasy"


Polak winny "hańby rasowej" bardzo często był przewożony w pobliże miejsca w którym wcześniej pracował. Tu też czekała prowizoryczna szubienica. Na miejsce egzekucji spędzano wszystkich polskich robotników przymusowych z okolicy. Mieli przekonać się na własne oczy, co czeka każdego, kto ośmieli się nawiązać romans z Niemką

Także los kobiet, które przyłapano na romansie z Polakiem, miał być przestrogą dla miejscowej ludności. Winne "hańby rasowej" były napiętnowane jako "polskie dz**ki". Zdarzało się, że obcinano im włosy (...) Zwykle trafiały do zakładu poprawczego, więzienia lub obozu koncentracyjnego.

Źródło: Focus Historia, ausstellung-zwangsarbeit.org

Wiem, z Hitlerem miało być pięknie i wspaniale, ale wyszło jak wyszło. Mało istotne jest co miało wyjść, co kto obiecywał i jak słodko pierdział zapewniając o przyjaźni.

Najwięksi zbrodniarze wojenni - Heinrich Himmler

szczerkos • 2012-08-05, 23:45
66
Pewnie każdy kolegę, o który jest film zna, ale warto obejrzeć i przypomnieć sobie kilka faktów z historii.

Portret człowieka uważanego przez wielu za drugą osobę w III Rzeszy, Himmler przeszedł do historii jako wyjątkowo okrutny i bezwzględny wróg Żydów i innych mniejszości, jest twórcą SS i Gestapo dwóch najbardziej zbrodniczych formacji hitlerowskich.



:hitler:
BongMan • 2012-08-06, 01:13  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (22 piw)
No i na ch*j to wszystko? Na ch*j to pamiętać? Przecież i tak dla większości Polaków szwaby są przyjaciółmi, sojusznikami i pracodawcami. Jedzie taki lamus do szwabów, pracuje za najniższą krajową, fryce robią z niego sługusa, śmieją się z niego, a on wraca do Polski, wymienia "ojro" na złotówki i się chełpi, że jest bogaty. Jest zajebisty, bo zapłacili mu ludzie, którzy nie tak dawno temu mordowali jego rodaków. I nie ma co się zasłaniać Hitlerem, Himmlerem, Eichmannem, Hessem i innymi pojedynczymi ludźmi. Oni byli tylko manifestacją tego, czego chciało społeczeństwo niemieckie. NSDAP doszła do władzy w demokratycznych wyborach, więc odpowiedzialność za to wszystko spoczywa na tym całym sk***iałym narodzie.

Kilka ciekawostek na temat II wojny

Czeski Kapral • 2009-09-10, 01:22
79
Cudowna broń Himmlera

SS-Reichsfuhrer interesował się zawsze odkryciami i wynalazkami. Był na wskroś nowoczesnym człowiekiem i torował drogę postępowi. Każdy wyższy SS-owiec miał obowiązek meldować głównej kwaterze SS o każdym nowatorskim pomyśle lub wynalazku na swoim terenie. Jakąś drogą doszła do Heinricha Himmlera wiadomość, że pewien Włoch czy Szwajcar odkrył metodę wysadzania w powietrze - przy pomocy tajemniczych promieni - magazynów amunicyjnych wroga. Na osobiste polecenie SS-Reichsfuhrera sprawę zbadali fachowcy z SS. Ich ekspertyzy sygnalizowały, że pomysł jest wart zainteresowania. Przyjęto warunki wynalazcy. Wpłacono z dziesięć tysięcy marek
na uzupełniające prace techniczne. Pierwszą próbę, na małą skalę, przeprowadzono
potajemnie w Szwajcarii. Wypadła doskonale. Znów wyasygnowano jakąś niemałą sumę
i zaakceptowano cenę: milion funtów sterlingów (Himmler zgodził się zapłacić wynalazcy fałszywymi banknotami brytyjskimi, które w tajemnicy produkował).

- Ostateczna próba (trzykrotna) odbyła się w północnych Włoszech. Ułożono stos amunicji rozmaitego typu. Wynalazca ze swoją aparaturą i pomocnikiem znajdował się w odległości
kilometra. O kilkadziesiąt metrów od niego - Heinrich Himmler ze sztabem. Wynalazca sprawdził zgromadzoną amunicję, wrócił do swego stanowiska, nastawił aparaturę, wypuścił wiązkę niewidzialnych promieni i amunicja zapaliła się, wybuchając. Drugi eksperyment przeprowadzono z odległości dwu kilometrów. Te same czynności. I stos amunicyjny znów wyleciał w powietrze. Heinrich Himmler, uradowany, powinszował wynalazcy i kazał realizować finalne warunki umowy. Ale ktoś przypomniał mu w ostatniej chwili, że wynalazca przed każdym eksperymentem chodził oglądać przygotowaną amunicję. Zaproponowano wobec tego trzecią próbę, ale w warunkach bojowych, to znaczy bez uprzedniego oglądania i sprawdzania obiektu, który należało zniszczyć.

Ta próba się nie udała, mimo że Włoch z dziesięć razy nastawiał aparat i wysyłał wiązki promieni. Skończyło się ujawnieniem, że rysunki techniczne i wzory fizyczne są blefem (wynalazca tłumaczył, że je zaszyfrował i nie może bez specjalnych tablic rozszyfrować)
oraz że przed próbą coś podrzucał do zgromadzonej przez saperów i zbrojmistrzów amunicji. Wynalazcę i pomocnika na miejscu zastrzelono. Okazało się później, w wyniku drobiazgowego śledztwa, że obaj byli notowani w Interpolu jako międzynarodowi oszuści i hochsztaplerzy.


Żołnierz nie do zabicia

Historii tego typu, o bohaterach, męstwie i niesamowitym szczęściu na pewno można opowiedzieć więcej. Ta jednak ma w sobie coś magicznego. Kapitan Mark Shelley był zwykłym żołnierzem. Już sam stopień świadczył o tym, iż niczym nadzwyczajnym się nie wyróżniał. Na pewno jednak możemy go zaliczyć do najbardziej wytrzymałych bohaterów II wojny. Gdy siły alianckie przystąpiły do szturmowania Sycylii w ramach operacji "Husky", Shelley wszedł w skład sił desantowych. Najpierw jego samolot został zestrzelony, a dzielny kapitan przeżył awaryjne lądowanie. Potem, nie namyślając się długo, podjął próbę ratowania kolegów. Maszyna eksplodowała, a Shelley został odrzucony i stracił przytomność. Został znaleziony przez dwóch włoskich żołnierzy, którzy oddali go do niemieckiego szpitala. W kilka dni potem szpital został zdobyty przez Kanadyjczyków, a nasz dzielny wojak został przeniesiony do kanadyjskiego punktu sanitarnego. Lecz, jak to na nieustraszonego żołnierza przystało, uciekł ze szpitala, aby włączyć się do walk. Po drodze natknął się na czterech Niemców. Doszło do strzelaniny, a kapitan ciężko ranny musiał opierać się na lewym ramieniu i prowadzić ogień na leżąco, gdyż prawe uległo poparzeniu. Udało mu się zabić wszystkich Niemców, jednak granat ciężko go zranił. Na wpół nieprzytomnego Shelleya znaleźli kanadyjscy medycy. Zapakowali go do ambulansu, jednak w drodze do punktu ewakuacyjnego ambulans zaatakowała Luftwaffe i... obok karetki wybuchła bomba. Eksplozja wyrzuciła Amerykanina przez tylne drzwi. Miał złamaną rękę. Gdy kapitan dotarł w końcu do północnej Afryki, stwierdził sarkastycznie: "Hitler pokpił sprawę. Szwaby nie storpedowały mojego statku".

Zagubiona walizka

Order Czerwonej Gwiazdy dostawał w Armii Czerwonej każdy, kto zniszczył choć jeden niemiecki czołg. Dla dowódców radzieckich ordery były najważniejsze. Radziecki żołnierz mógł być głodny, ale zaraz po walce musiał otrzymać order. Gdy w nocy 26 października 1941r. szef oddziału kadr 64 Armii zgubił walizkę z 40 orderami, poinformowano o tym zdarzeniu samego Stalina. Na Kremlu powstało takie zamieszanie, jakby zaginęły co najmniej tajne plany obrony Moskwy. Stalin osobiście wydał rozkaz odnalezienia walizki z orderami. Znalazła się po dwóch dniach. Brakowało tylko jednego orderu, mimo to pechowy szef oddziału kadr został rozstrzelany.

Złe wieści

Stalin długo nie przyjmował do wiadomości rozmiarów klęski Armii Czerwonej w wojnie z Niemcami. 5 października 1941 roku pilot samolotu powiadomił, że na drodze w odległości 180 km od Moskwy posuwa się na wschód kolumna hitlerowskich czołgów. Nikt w to nie uwierzył i wysłano drugi samolot. Kiedy pilot potwierdził ten meldunek, wysłano kolejny samolot. Trzeci pilot również poinformował o długiej na kilkanaście kilometrów kolumnie wojsk niemieckich. Na rozkaz Berii aresztowano trzech pilotów za "rozpowszechnianie paniki" . Wszyscy zostali rozstrzelani, a niemieckie czołgi niemal doszły do Moskwy.

Pancerz Tygrysa

Pancerz Tygrysa, wykonany ze szlachetnej stali, był tak twardy, że pociski często pękały po trafieniu. W takiej sytuacji zdarzało się, że od wewnętrznej strony, przy dostatecznie dużej sile uderzenia, odrywały się kawałki stali i raziły załogę. Uczestnik walk w Normandii wspominał, że Tygrys ostrzelany z małej odległości, przez 3 Shermany, nagle zatrzymał się i przerwał ogień. Na jego pancerzu nie było śladów przebicia; po zajęciu terenu przez piechotę okazało się, że czołg był nie uszkodzony, ale cała załoga została wybita odpryskami pancerza.