Będąc nad jeziorem pokłóciłem się z dziewczyną. Chyba o jakąś pierdołę. Chwyciła moją bluzę leżącą na ławce i rzuciła w wodę mówiąc, że mam wybierać na czym mi zależy. Wj***łem ją do wody i powiedziałem, że ma ją znaleźć i oddać, po czym wróciłem do domku. Rano poszedłem sprawdzić czy nic nie wypłynęło. Była tam. Zimna i przemoknięta, bidulka. Wziąłem ją i wysuszyłem. A tamta głupia c**a dalej szuka.
Eth • 2014-08-25, 17:29 Najlepszy komentarz (131 piw)