Pewien Julek pracował na poczcie, któregoś dnia dostał zlecenie-miał dostarczyć paczkę pewnej rodzinie poza Płockiem. Wybrał się wiec jak to on bez pospiechu po obiedzie. Spóźniony stanął przed domkiem i puka, wtem słyszy-sp***alaj! zdziwiony puka raz jeszcze i znów słyszy-sp***alaj! Wk***ił się trochę Julek pocztowiec ale co zrobić klient w domu trzeba paczkę dostarczyć, myśli-"puknę raz jeszcze a jak nie otworzą to walne a-viso jak zwykle i niech się sami z ta paczka wożą". Puknął wiec raz jeszcze, jakie było jego zdziwienie gdy usłyszał-Wejść! Wszedł wiec do środka, zamykając za sobą drzwi. Patrzy a tam trzech murzynów r*cha hydraulika,a czwarty stoi za drzwiami i mówi - trzeba było sp***alać.