18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

#dermatologia

Angielska służba zdrowia ssie...

Pan_Generał • 2013-06-24, 23:00
139
Jak wyżej, angielska służba zdrowia ssie i jest do bani. Dzisiejsza historia tak mnie wk***iła, że musiałem wziąć fajki mojej drugiej połówki. A palę bardzo rzadko, tylko do towarzystwa, jak jakaś sroga impreza jest. Macie zarys mego wk***ienia.

No, więc tak. Ostatnimi czasy, pojawiły się na mojej twarzy problemy dermatologiczne. Mówiąc prosto, czerwone rumieńce na policzkach. Pojawiają się przy drobnej zmianie pogody itd. Mniejsza o to.

Udałem się dwa tygodnie temu (poniedziałek), do lokalnej przychodni National Health Service (NHS). Chcę sobie załatwić wizytę i mi proponuje kilka o 10 rano. Tłumaczę spokojnie, że, wtedy jestem w pracy i nie mogę. Ale głupia baba nadal swoje, po raz kolejny muszę k***a tłumaczyć, że nie będę brał specjalnie urlopu na jedną wizytę. W końcu znajduje wolny termin. Sobota, 10 rano. ch*j, nie wyśpię się, ale mam wizytę.

Idę tam spacerkiem, bo nie ma parkingu, ( :xalpalm: ) przychodzę o 9:45 i widzę w poczekalni pół Pakistanu i Afryki. Już widzę jak ciapaci gapią się na moją bransoletkę 'Help For Heroes'. Widać, że im to nie odpowiada, ale pie**olić tych dzikusów.

Owa bransoletka


Wreszcie! O 10:25, wyczytują moje nazwisko. Idę do gabinetu i, kto tam siedzi? Lekarz w turbanie :szloch: Angielski oczywiście minimalny, co wydaje się dziwne, w takiej ważnej dziedzinie.Wyjaśniam problem itd. i co mówi? Nie wiem, co, to jest, ale dam panu skierowanie do centrum dermatologicznego )w mojej gminie). Myślę sobie, że jest ok, wreszcie jakieś specjalista mnie zbada.

No i dziś miałem wizytę. Pominę fakt, że musiałem sam tam dzwonić i przez 30 ustalać termin wizyty. k***a, czy po 16 nie można nic załatwić w Anglii?

Ciapaty mi podał adres, żebym sobie do nawigacji wpisał. Wyciągam go, wpisuje i jadę. Te 'centrum' jest oddalone od mojego miasta o 25 minut i znajduje się w miasteczku, w którym mieszka 5tyś ludzi. A ja mieszkam w ponad 150tyś mieście. Nie można tego było zbudować tutaj? W końcu 'stolica' gminy jego mać.

Okazuje się, że adres jest zły, bo to jest ogólna przychodnia, a nie te centrum. Babie w recepcji zajęło 10 min, by znaleźć adres tej placówki. Jadę do tej miejscówki, okazuje się..., że jest zamknięta. Wychodzi babka i mówi, że muszę jechać... do innego miasteczka. Bo tam się znajduje te centrum. k***a! Do 6 jest otwarta, o wizyta miałem o 7. :facepalm3: Po 7 to przyjmują, gdzie indziej.

Po kilkunastu minutach błądzenia, udaje mi się to znaleźć, tylko że brawa jest zamknięta. Wracam do tej 'drugiej' placówki i doktor się zlitował i mnie przyjął. Generalnie chłopina nie miał zielone pojęcia o mojej przypadłości i przepisał mi jakiś krem i radził kupić witaminę C... No comment. Powiedział, że ta maść, raczej nawilży skórę, ale rumieńce zostaną. A witamina C? Tak podał, bo może coś da.

pie**olę ich służbę zdrowia. Na to idą moje podatki? Również chciał kolejną wizytę, za 5 tygodni, tylko że ja, wtedy będę w mojej na wakacjach. Był generalnie zdziwiony, że lecę na wakacje, latem k***a. :homer:

Wyleczę się prywatnie, w Polsce, na urlopie.


Konkluzja, nie tylko Polski nfz jest ch*jowy.
meil1 • 2013-06-24, 23:21  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (59 piw)
Ja kiedyś w PL po wypadku samochodwym ze złamanym mostkiem, wstrząśnieniem mózgu, zwichniętym palcem i ogólnym potłuczeniem leżałem 2 godziny na izbie przyjęć po czym wzięli mnie na prześwietlenie i spowrotem na izbe mnie położyli... w sumie i tak było mi to obojętne bo myślałem, że umieram :)