18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

#darmowe loty

491

Darmowe mile, które zdobywa się latając często samolotami, to fajna rzecz, ponieważ można je wykorzystać do darmowego latania, albo też noclegów w hotelach należących do lotnisk. Ich zdobycie trwa bardzo długo i jest kosztowne, jednak istnieją sposoby na to, by zgromadzić ich wiele niewielkim kosztem.

David Phillips, inżynier wykładający na Uniwersytecie Kalifornia, to człowiek, któremu udało się zdobyć 1,25 miliona darmowych mil. Nie jest bynajmniej naftowym szejkiem, który pół życia spędził w samolocie, lecz do zdobycia darmowych mil, wykorzystał zupełnie inny sposób.

Jego zbieractwo rozpoczęło się w 1999 roku, kiedy to sieć sklepów Healty Choice zorganizowała promocję na mrożone produkty. W ramach oferty każde 10 kodów paskowych przysłanych przez konsumenta, premiowane było 500 darmowymi milami. Jednak w pierwszym okresie trwania promocji, ich liczba była podwajana, a więc za 10 kodów, nabywca dostawał 1000 mil.

David to bardzo skrupulatny człowiek, który uważnie przegląda promocje oferowane przez sklepy. Dowiedział się więc, że jedna z lokalnych sieci, sprzedaje objęty tą promocją pudding czekoladowy w cenie 0,25 USD za sztukę. Oznaczało to, że za 2,50 USD, otrzymać mógł 1000 darmowych mil. Obok tak znakomitej oferty nie można było przejść obojętnie, więc Phillips w ciągu jednego dnia objechał wszystkie sklepy tej sieci w swym mieście i wykupił całe zapasy puddingu. Ludzie byli rzecz jasna mocno zdziwieni tym co robił, lecz wyjaśniał im, że przygotowuje się na Y2K.

W sumie wydał około 3000 dolarów, ale w zamian trzymał ilość darmowych mil wartych 150,000 dolarów. Problemem było wycięcie wszystkich kodów, w końcu puddingów było ponad 10,000 sztuk, co było ponad siły jego i rodziny. Ale David wpadł na świetny pomysł. Wpadł do lokalnego oddziału Armii Zbawienia, proponując im, że odda pudding w zamian za dostarczenie ochotników do wycinania kodów paskowych. Ten pomysł, miał jeszcze jedną zaletę, pod koniec roku mógł sobie odliczyć 800 dolarów od podatku w zamian z darowiznę.

Najciekawsze jest jednak to, że David wynalazł swoiste perpetum mobile, ponieważ darmowe mile nigdy mu się nie skończą. Zasada ich działania jest taka, że wykorzystując je do latania, równocześnie zdobywa nowe. Dlatego nadal zdobywa nowe pięciokrotnie szybciej, niż je wydaje i to mimo faktu, że lata bardzo często.

Aktualnie na różnych kontach posiada 4 miliony darmowych mil (Ziemię może okrążyć 160 razy) i obleciał już 20 krajów spędzając w nich wiele urlopów. Krótko mówiąc, za głupie 3 tysiące dolarów, on i jego rodzina mogą latać samolotami za darmo praktycznie do końca życia.
Ładnie to sobie rozkminił :D
źródło: http://www.strefaimperiumgier.pl/
avebeer • 2013-11-30, 21:48  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (42 piw)
W Polsce to pewnie musiałby zapłacić podatek od normalnej ceny każdego lotu.