18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

#blablacar

Lotek Bla bla

DMT • 2017-08-12, 20:09
451
Nowy, upasiony Lotek o swojej przygodzie z bla bla i nie tylko...



Wiem, wiem, ale jego akurat lubię
waikiki • 2017-08-13, 11:31  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (21 piw)
@surojak ty jestes ch*jowy ;]
6
Co w tym kraju się wyprawia? Istne jaja!

Cytat:

Czy to koniec Ubera, BlaBlaCar i innych podobnych inicjatyw w Polsce? Szykuje się zmiana w przepisach. Kierowcy, chcący pobierać opłaty za przewóz osób, będą musieli uzyskać licencję i odpowiedni wpis w dokumentach pojazdu. Specjalnie powołany zespół roboczy przedstawił resortowi infrastruktury projekt zmian.
Do Ministerstwa Infrastruktury dotarł projekt zmian w przepisach o transporcie drogowym. Nowelizacja zakłada dodatkowe wymagania dla kierowców takich platform jak Uber czy BlaBlaCar. Według projektowanych zmian, tacy kierowcy musieliby posiadać taką samą licencję jak taksówkarze, oraz otrzymać specjalny wpis w dowodzie rejestracyjnym. Dokument miałby potwierdzać, że ich auto służy do prowadzenia działalności transportowej.

- Takie przepisy wyrównałyby szansę między nami, a przygodnym kierowcami udającymi taksówkarzy. My musimy robić kursy, zdawać egzaminy, montować taksometry i kasy fiskalne. Wszystko to kosztuje, kierowcy działający przez internet takich problemów nie mają. Moim zdaniem to nieuczciwe i rząd powinien to jakoś wyregulować. Bo w tym wszystkim to my jesteśmy poszkodowani - powiedział nam taksówkarz z zielonej skody.

Wprowadzenie licencji i inne obostrzenia mogą zmniejszyć ilość kierowców zainteresowanych realizowaniem kursów dla takich firm jak Uber czy BlaBlaCar. Szczególnie ta druga usługa jest popularnym serwisem, z którego korzysta duża cześć mieszkańców Warmii i Mazur. - Sam kilka razy podwoziłem pasażerów z Gdańska do Olsztyna. Szczególnie popularnym kierunkiem jest lotnisko. Wystarczy tylko odpowiednio wpisać się w ofertę rynkową - mówi nam jeden z kierowców korzystających z BlaBlaCar. Czy można się z tego utrzymać? - Nie, pieniądze to tylko zwrot kosztów paliwa. Wyraźnie jest to zapisane w regulaminie. Sprawa rozliczenia jest kwestią dogadania z pasażerem. To raczej takie internetowe łapanie stopa. A jeżeli sprawa zakończy się uzyskaniem licencji i zamontowaniem taksometru? - Nie sądzę, aby nałożył na to prawne restrykcje. Ale jeżeli tak będzie, to pewnie znajdziemy inny sposób kończy Bartek.

Według informacji jakie otrzymaliśmy od BlaBlaCar w systemie widnieje prawie 500 przejazdów z Olsztyna w różnych kierunkach, co oznacza około 1500 dostępnych miejsc. Liczba ta zawsze znacząco zwiększa się w okolicach weekendu, kiedy dodawanych jest najwięcej przejazdów. Przedstawiciele BlaBlaCar są także za wprowadzeniem zmian w przepisach, ale takich które byłyby przejrzyste i jasno rozdzielały przejazdy oparte na zasadzie podziału kosztów od komercyjnych usług transportowych.

BlaBlaCar to serwis społecznościowy łączący kierowców i pasażerów podróżujących w tym samym kierunku, którzy dzielą się kosztami paliwa. To oznacza, że wspólne przejazdy nie spełniają przesłanek kwalifikujących je jako usługę transportową. Nie jest to bowiem działalność odbywająca się na żądanie pasażera, a kierowca nie osiąga zysków, oszczędzając jedynie na kosztach paliwa. Kierowca zabiera pasażerów przy okazji własnej zaplanowanej podróży.

Uważamy, że ewentualne zmiany w regulacjach prawnych powinny iść w kierunku jasnego rozgraniczenia wspólnych przejazdów opartych na zasadzie podziału kosztów (tak, jak działa to np. w BlaBlaCar) od komercyjnych usług transportowych (np. taksówki). Ciekawym przykładem regulacji prawnych w tym obszarze są Niemcy, gdzie tradycja wspólnych przejazdów sięga jeszcze czasów przedinternetowych. Tam rozróżnienie usług transportowych od niekomercyjnego przewozu osób oparto na kryterium działania z zamiarem osiągnięcia zarobku. W tamtejszej Ustawie o przewozie osób (Personenbeförderungsgesetz), już w Paragrafie 1, znajduje się zapis:
2) Diesem Gesetz unterliegen nicht Beförderungen:
1. mit Personenkraftwagen, wenn diese unentgeltlich sind oder das Gesamtentgelt die Betriebskosten der Fahrt nicht übersteigt; co w wolnym tłumaczeniu oznacza, że ustawa nie dotyczy przejazdów samochodami osobowymi, jeśli pasażer podróżuje za darmo lub odpłatność dla kierowcy nie przekracza kosztów podróży. Taka sytuacja prawna wspólnych przejazdów jest całkowicie przejrzysta i dobrze, gdyby została zastosowana także w Polsce.

Michał Pawelec, country manager serwisu BlaBlaCar w Polsce


W innej sytuacji jest Uber. W Polsce działa obecnie na terenie 8 polskich miast, ta liczba rośnie. Ostatnio usługa zaczęła działać w Łodzi i Katowicach. Jego wejście do Polski wywołało sporo protestów taksówkarzy. Chodzi o stawki i obejście licencji, którą muszą uzyskać tradycyjni taksówkarze. Tyle samo emocji ze strony lokalnych taksówkarzy wywołują informacje o dodaniu nowych miast. 26 września w Łodzi, taksówkarze próbowali zatrzymać kierowcę Ubera. Awantura zakończyła się najechaniem na jednego z taksówkarzy. Sprawę bada policja.

- Nie boje się jeździć z firmami takimi jak Uber, jest taniej. Jak jest możliwość to za granicą wolę Ubera od tradycyjnych taksówek, bo żerują na turystach i obcokrajowcach. W aplikacji mam wszystko jasne i czytelne. Nikt mnie nie oszuka. I czasem łatwiej złapać kierowcę Ubera niż zwykłego taksówkarza. Czasem żałuje, że aplikacja nie jest dostępna w Olsztynie - mówi Beata, która już od kilkunastu miesięcy korzysta z aplikacji.

Kierowcy jeżdżący dla Ubera nie mają stałych godzin pracy, a aplikacja dostarcza im klientów, nie posiadają też taksometrów i nie przechowują pieniędzy za kurs w taksówce. Wszystko odbywa się za pośrednictwem aplikacji w telefonie. Sposób w jaki prowadzony jest Uber i kwestie związane z ominięciem licencji wzbudziły emocje i spore protesty taksówkarzy.

- Na stronie Ubera nie ma, ani słowa, że prócz chęci do pracy, trzeba mieć też stalowe nerwy. Odkąd zacząłem jeździć, musiałem kupować już drugi zestaw opon. Stare zostały przebite na parkingu, podejrzewam, że specjalnie. Nasłuchałem się już od taksówkarzy. Zrezygnowałem, bo po prostu nie kalkulowało mi się to. - mówi anonimowy, były już kierowca Ubera.

Obecnie Uber działa na obszarze Poznania, Warszawy, Krakowa, Gdyni, Gdańka, Sopotu, Łodzi i Katowic. Firma chwali się, że z jej usług korzysta już 300 tysięcy użytkowników. Informacje o zmianach wzbudziły spore poruszenie wśród kierowców. Szczególnie, że pod koniec lipca Uber zawiesił działalność na Węgrzech. Weszła tam w życie ustawa umożliwiająca blokowanie stron internetowych.

W Polsce środowiska taksówkarskie zgłosiły działalność Ubera do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jednak urząd stwierdził, że wejście Ubera na rynki lokalne, wpływa na rozwój konkurencji i ma pozytywne przełożenie na sytuację konsumentów. Ministerstwo uspokaja, i zaznacza, że gdy projekt trafi do rządowego centrum legislacji, odbędą się konsultacje społeczne.



:idzwch*j:

Źródło

Podatkiem w BlaBlaCar?

Anonymous • 2015-03-06, 11:32
1
Na wstępie:
1) mode przerzuć do PiR ;)
2) źródło gazeta, ale na dole podam jeszcze link do innego, co by nie było, że jestem na usługach szwabów :amused:
spoiler



Czy BlaBlaCar przyczynia się do przekrętów finansowych? Interpelację w tej sprawie złożył jeden z posłów PiS. Resort finansów do sprawy podchodzi ostrożnie.

Cytat:

W lutym poseł Zbigniew Chmielowiec skierował do ministra finansów interpelację w sprawie działania aplikacji pośredniczących w dzieleniu się usługami, takimi jak wspólne przejazdy czy użyczanie sobie mieszkań w okresie wakacji. To element tzw. ekonomii współdzielenia, polegającej na udostępnianiu osobom trzecim usług, po kosztach znacznie niższych, niż oferowane przez komercyjne podmioty.

W ramach takiej tendencji np. serwis BlaBlaCar oferuje informacje o możliwych wspólnych przejazdach, a pasażerowie "dorzucają się" do ceny paliwa. Przejazd na trasie Warszawa - Trójmiasto kosztuje wówczas ok. 35 zł od osoby. Zbierane od pasażerów kwoty z założenia nie mają generować zysku kierowcy, a wyłącznie pokrywać "udział w paliwie".



Cytat:

Kilkanaście tysięcy zarobku?

Poseł Chmielowiec zgłosił jednak wątpliwości, czy zawsze jest to zjawisko pozytywne. "Idea jest szczytna, ponieważ w ten sposób zmniejsza się zanieczyszczenia środowiska i korki na drogach. Jednak bardzo często zostaje wypaczona. Coraz częściej słyszy się o pracownikach np. przedstawicielach handlowych, którzy jeżdżą w trasy służbowymi samochodami i dodatkowo zabierają kilku pasażerów. Potrafią zarobić w ten sposób od kilku do kilkunastu tysięcy zł miesięcznie. Od tej sumy również nie są odprowadzane podatki i składki do ZUS" - napisał w swojej interpelacji poseł PiS.

Read more: http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,17515128,Podatkiem_w_BlaBlaCar__Posel_PiS_o_utraconych_dochodach.html#ixzz3TbBpIuia



Tu się pojawia moje pytanie- jechał ktoś kiedyś z przedstawicielem handlowym? Z doświadczenia: 80% kierowcą był studenciak, który chciał zwyczajnie przyoszczędzić. Czasami kierowca wychodził na zero. Może raz czy dwa była sytuacja, że BUC, upychał 5 osób do peżota 206 i chciał 5 zł więcej niż zwykle brali ludzie, ale to krótka piłka- następnym razem się z takim ch*jkiem, musi zarobić 20 zł, zwyczajnie nie jedzie.
W każdym bądź razie nie słyszałem o tym, żeby któryś ze znajomych mówił, że jechał z przedstawicielem handlowym.

Cytat:

Poseł zwrócił uwagę także na potencjalne kłopoty z aplikacją Uber umożliwiającą wspólne podróże w miastach. W interpelacji podkreślono, że - jak pokazuje raport Agencji Transportu Miasta San Francisco - od kiedy w mieście zaczęła działać ta firma średnia miesięczna liczba przejazdów na taksówkę zmniejszyła się z 1424 w 2012 roku do 504 w 2014 roku. Zmusiło to część taksówkarzy do rezygnacji z pracy, a tymczasem użytkownicy Ubera nie zawsze odprowadzają legalnie podatki.


Read more: http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,17515128,Podatkiem_w_BlaBlaCar__Posel_PiS_o_utraconych_dochodach.html#ixzz3TbEBXQc8



Rozwój ma to do siebie, że z czasem usługi stają się tańsze i konkurencyjność rośnie, koszty się minimalizuje.
Natomiast pisowska sp***olina z knagą w dupie będzie ubolewać nad losem taksówkarzy, zapominając, że inni ludzie oszczędzają pieniądze.
Panie pośle, czemu w takim razie zakazać przewożenia węgla pociągiem, bo w końcu na miejsce pociągu przyjdzie 1000 chłopa z taczkami, więc bezrobocie spadnie, a i podateczek dochodowy odprowadzą. Analogicznie można na budowie zakazać koparek, żeby chłopy wzięły łopaty i spadło bezrobocie. W skrajnym wypadku moga kopać łyżkami- w końcu praca czyni wolnym.

Cytat:

Poseł podkreślał, że o ile profesjonalne firmy nakładają na taksówkarzy czy pracowników określone obowiązki (np. szkoleń, ubezpieczeń), to zasad tych nie przestrzegają korzystający z platform i aplikacji sieciowych.



I tu wychodzi na to, że poślina może być opłacany przez lobbystów z korporacji taksówkarskich czy przewoźników autobusowych. W końcu gadka o bezpieczenstwie i standardach jest już wszystkim dobrze znana.




a tutaj sprawa polskiego busa:
http://wgospodarce.pl/informacje/16656-konkurencyjni-busiarze-chca-zniszczyc-polskibus-czynia-to-pod-przykrywka-stowarzyszen-broniacych-interesow-klientow

Cytat:

Poseł domaga się od fiskusa, aby kontrolować usługi świadczone w ten sposób oraz pilnować poboru podatków i np. składek na ZUS.



Niech sp***ala
Zastanawia mnie jeszcze tylko, dlaczego, skoro PiS uważa obecny rząd za złodziei(nie twierdzę, że niesłusznie), to jego członek domaga się, aby ci złodzieje mieli jeszcze większe przychody z podatków?
Wniosek nasuwa się sam.

Reszta na:
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,17515128,Podatkiem_w_BlaBlaCar__Posel_PiS_o_utraconych_dochodach.html

alternatywne źródło:
http://wmeritum.pl/posel-pis-chce-opodatkowania-blablacar/