Osiedlowa biedronka, jakich wiele. Przy wejściu stoją dwa naprute żule i nagabują wchodzących/wychodzących klientów o 2 złote. Większość ich ignoruje, co potęguje w żulach wk***ienie, więc stają się jeszcze bardziej natarczywi w swych prośbach. W pewnym momencie do sklepu zmierza nowobogacka baba w średnim wieku po której widać, że jest dość majętna. Jeden z żuli zagaduje: -Proszsz paani, dałaby pani jakie 2 zł... -Nie mam. -To po ch*j pani tam lezie, jak pani jest biedna?
W zeszłym roku właściciele psów przeżyli szok, gdy zobaczyli krążące w Internecie zdjęcie jamy ustnej czworonoga zaatakowanego przez… biedronki! Niepokojące obrazy przedstawiają błyszczące owady, które wbijają się w podniebienie psów. Wygląda to dość dziwnie i co więcej – może zaszkodzić naszym pupilom!
Zdjęcia pochodzą od zaniepokojonego właściciela, który odwiedził weterynarza z psem. Mężczyźnie wydawało się, że biedronki mogą wydzielać chemiczną substancję, która poparzyła podniebienie psa. Sceptycy nie wierzą w to, jakoby mogłoby to mieć aż tak szkodliwe działanie. Mało tego, niektórzy uważają, że zdjęcia są sfałszowane i nie przedstawiają prawdy. W temacie wypowiedział się weterynarz, który rozwiał wszelkie wątpliwości.
Pracownik kliniki Hoisington Veterinary w Kansas powiedział, że widział takie dwa przypadki w październiku tego roku.
" Jeśli zwierzę ma ślinotok lub pianę na ustach, poszukaj w jego jamie biedronek. Powodują dodatkowo owrzodzenia na języku. Na szczęście szybko można się ich pozbyć."