18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

#argento

93
A więc nadeszła ta oto chwila, kiedy akcja "MeToo" (czy jakoś tak) sprawiła, że osoba teoretycznie skrzywdzona sama została oskarżona o molestowanie i pedofilię - jak dla mnie niezły twist w tej całej historii :shock:
O kogo tu chodzi? Chodzi o aktorkę i reżyserkę, Asię Argento, córkę sławnego reżysera włoskich horrorów, Dario Argento.

Tu artykuł ściągnięty z Onetu:

"Według dziennika Asia zapłaciła 380 tysięcy dolarów młodemu aktorowi, Jimmy'emu Bennetowi. Ten twierdzi, że w 2013 roku, wtedy 37-letnia Argento zaatakowała go w kalifornijskim hotelu tuż po jego 17 urodzinach. "New York Times" podaje, że dziennikarze widzieli dokumenty, które zawierały ugodę prawną pomiędzy prawnikami Argento oraz Benneta.


Prawnicy Benneta mieli wysłać w listopadzie ubiegłego roku do Argento pozew, w którym tłumaczą, że molestowanie zniszczyło psychikę chłopaka oraz zatrzymało rozwój jego kariery aktorskiej. Niezbędne dokumenty zostały wysłane do Richarda Hofstettera, który w tym czasie reprezentował Włoszkę.

Oskarżenia pojawiły się zaledwie kilka miesięcy po tym jak Argento publicznie oskarżyła producenta filmowego, Harveya Weinsteina o gwałt. Aktorka twierdzi, że ten wykorzystał ją w 1997 roku w Nowym Jorku. Wyznanie aktorki spowodowało lawinę oskarżeń przeciwko Weinsteinowi i rozpoczęło ogólnoświatową dyskusję na temat molestowania w Hollywood.

"New York Times" podaje, że w pozwie dokładnie opisana jest sytuacja pomiędzy Argento a Bennetem. Według zeznań chłopak przyjechał do hotelu z członkiem rodziny w maju 2013 roku. Aktorka poprosiła o prywatną rozmowę z Bennetem. Kiedy zostali sami miała podać mu alkohol. Następnie zaczęła go całować. Aktorka miała dopuścić się seksu oralnego, by ostatecznie odbyć stosunek z chłopakiem.

Pozew zawiera również półnagie zdjęcia Argento i Benneta z łóżka oraz post z Instagrama ukazujący ich twarze. To właśnie fotografie stały się podstawą do złożenia pozwu. Amerykańskie media twierdzą, że zaistniała sytuacja nie może dyskredytować Argento oraz jej wkład w akcję #MeToo.

Prawnicy Benneta twierdzą, że to właśnie publiczne wystąpienia Argento w sprawie #MeToo sprawiły, że ich klient sobie przypomniał o sytuacji z aktorką. Chłopak przez kilka kolejnych lat cierpiał i podobno wyparł molestowanie z pamięci.

Argento i Bennet współpracowali ze sobą na planie filmu "The Heart Is Deceitful Above All Things". Później utrzymywali kontakt za pomocą mediów społecznościowych, gdzie pisali do siebie jako matka i syn. To podkreślało ich bliską relację oraz nawiązywało do zagranych ról."

:lodowka:

Ja pierdzielę, to jest bardziej pokręcone niż Moda na sukces...

A tu parę zdjęć pani Asii:









brokat_ • 2018-08-20, 13:58  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (44 piw)
No debil z tego 17 latka

The Church / La Chiesa (1989)

Anonymous • 2013-05-05, 16:32
1


Ciekawy, dość nieszablonowy film. Z pewnością nie można narzekać na nudę. Historia przeklętego kościoła wciąga już od pierwszych minut, a dalej jest tylko lepiej. Przez cały czas podkręcane napięcie prowadzi do bardzo spektakularnego finału, który okazał się być czymś zupełnie innym niż z początku się spodziewałem.

W zasadzie film można podzielić na trzy części. Pierwsza: coś w rodzaju prologu, akcja rozgrywa się w średniowieczu i ukazuje genezę powstania katedry. Część druga przenosi nas w czasy współczesne gdzie poznajemy Lisę i Evana, pracowników kościoła (konserwatorka i bibliotekarz), którzy odkrywają jego mroczne sekrety i ostatecznie doprowadzają do uwolnienia "czegoś złego". I do tego momentu jest standardowo. Potem jednak, kiedy wrota kościoła zatrzaskują się, przechodzimy do trzeciej - finałowej części filmu. Interesujące jest to, że wątki Lisy i Evana zostają zepchnięte gdzieś na drugi czy nawet trzeci plan, ale w sumie nie ma to większego znaczenia (swoje już zrobili) gdyż na ekranie rozpętuje się istne pandemonium. Przepych scen i tempo akcji naprawdę robi wrażenie, ale co bardzo ważne nie odnosi się wrażenia nadmiernego chaosu. Wszystko jest (w miarę) spójne.

Efekty specjalne mogą się podobać nawet dziś, pomijając kilka wyjątków, jest to porządne wykonanie bez nadmiernego kiczu i tandeciarstwa znanego z wielu innych horrorów z tamtych lat. Aktorstwo również na bardzo dobrym poziomie, szczególnie dobrze wypadł opętany Evan (Tomas Arana) i tylko szkoda, że w tej formie pojawiał się na ekranie tak krótko. Nieźle też zagrała młodziutka Asia Argento. Całość znakomicie podkreśla świetnie dobrany soundtrack, ale jeśli chodzi o włoski horror, to jednak do czołówki trochę mu brakuje.

Krótko mówiąc: kapitalne widowisko. Jest nawet bluźniercza scena z demonem gwałcącym laskę, mocno inspirowana tą z Dziecka Rosemary.

Trailer:

Demons / Demoni (1985)

Anonymous • 2013-05-05, 16:21
1


Przedstawiciel złotej ery włoskiego horroru, sygnowany przez samego Dario Argento.

Fabularnie dość mocno kuleje, ale ogólnie rozchodzi się o to że ludzie zaproszeni do kina na tajemniczy seans, w trakcie jego trwania zaczynają zamieniać się w żądne krwi demony. Okazuje się, że z kina nie ma ucieczki, tak więc w środku rozpętuje się prawdziwe pandemonium. Generalnie nie różni się to specjalnie od rozmaitych zombie movies, tyle że zamiast umarlaków są tytułowe demony. Nawet sposób, w który ludzie zamieniają się w potwory praktycznie niczym się nie różni.

Demoni to dość kiczowata, ale niezwykle sympatyczna rzeźnia. Trup ściele się gęsto, demony szaleją, a do tego film zawiera spore ilości gore w takim śmieszno obrzydliwym wydaniu (powiedzmy coś jak Braindead czy Evil Dead). Ogląda się to naprawdę bardzo dobrze i jak akcji nic nie można zarzucić, tak jak już wspominałem trochę kuleje fabularnie. Niestety film nie daje odpowiedzi na zbyt wiele pytań (kim był typ w masce? kim była właścicielka(?) kina? czym była maska? jaki związek z tym wszystkim miał Nostradamus i wyświetlany w kinie film?).

Dużym plusem jest rewelacyjny soundtrack. Oprócz genialnego main theme:



na soundtrack trafili m.in.: Motley Crue, Saxon, czy Billy Idol.
W pytę film.

Trailer:



Film doczekał się również sequela, który jest w zasadzie tym samym filmem, zmienia się jedynie miejsce akcji: z kina na apartamentowiec.