Zapewne kojarzycie słynny horror "Coś" ("The Thing") Johna Carpentera. Antarktyda, zarośnięty Kurt Russell z miotaczem ognia, Obcy upodabniający się do swoich ofiar, muzyka Ennio Morricone i rewelacyjne efekty specjalne. Film w 2011 roku doczekał się prequela, a za stworzenie efektów specjalnych odpowiedzialni byli utalentowani artyści ze studia Amalgamated Dynamics. Efekt ich wielomiesięcznej pracy zachwyca.
Niestety wytwórnia w ostatniej chwili się rozmyśliła i zleciła zastąpienie animatroniki animacją komputerową. Zapewne wychodząc z założenia, że współczesny widz woli CGI...
I tutaj dochodzimy do tytułowego projektu. "Harbinger Down" jest autorskim filmem ekipy Amalgamated Dynamics. Horrorem dla fanów animatronicznych efektów specjalnych i "Cosia" Carpentera.
Niejaki Jordan Wolfson stworzył to cudo, dla galerii w Nowym Jorku. Postać wykorzystuje technologię rozpoznawania twarzy, pozwalając jej skupić się na ruchu i wk***iać (śledzić wzrokiem) gości na owej wystawie.
Pewnie się zastanawialiście jak zrobili te efekty w filmie, ale byliście zbyt leniwi żeby sobie poszukać jak to wygląda od podszewki. Macie zatem i cieszcie oczy