W samolocie kapitan ogłasza komunikat:
- Samolot przeciążony, spadamy. Żeby uratować większość pasażerów musimy paru wyrzucić z maszyny. Pierwszy na ochotnika zgłasza się Amerykanin, wypił z barku wszystkie łiskacze, wyr*chał wszystkie blondynki w samolocie, krzyknął ,,God bless America!!" i wyskoczył. Samolot ustabilizował sie ale po kolejnych kilku chwilach ten sam problem, tym razem wstał Francuz. Wypił całe wino z barku, wyr*chał wszystkie brunetki w samolocie, krzyknął ,,Vive la france" i wyskoczył. Po pewnym czasie samolot znów zaczyna spadać i kolejny raz ten sam komunikat. Wstaje Polak, wypił wszystko z barku, wyr*chał wszystkie laski na pokładzie, krzyknął ,,niech żyje Mozambik!" ... i wyrzucił Murzyna