Ja niestety miałem zepsute dzieciństwo zaczynałem od W95. Nie było nas stać na komputer, odejmowaliśmy sobie od ust aby móc kupić taką maszynę z Rivą TNT 32MBram i procek 133MHz i do tego sound blaster
Gdy już praktycznie każdy w domu prześwitywał jak brało się go pod światło udało się uciułać kasę na to cudo. Wtedy nasze życie się odmieniło, wywiady w TV, sąsiedzi wpadający na wizyty z workami smakołyków, a gazety pchały się do nas drzwiami i oknami. Potem się obudziłem i włączyłem Pegasusa. Co prawda do tej pory zdarza mi się napisać jakiś plik wsadowy, ale najmilej wspominam W98SE i godziny spędzane na grze w tomb raider, wormsy, dungeon keeper czy populous. Kiedyś świat wydawał się piękniejszy, kobiety nie srały, porno można było dostać spod lady na targu, a teraz wchodzisz na sadola i okazuje się że bańka prysła - porno i srające babki w jednym.