Przyjrzyj mu się uważnie. Są chwile, kiedy prawie nie wyrabia, ale jest twardy i nie daje po sobie poznać. Tylko ręce mu się trzęsą, ale to nie jest jakiś mięczak z Niemiec czy zaprawiony gorzałą chojrak ze Szwecji, tylko wyhodowany na piersi kaprala Poleja i matki Kompanii rudy twardziel z jakiejś mazurskiej wsi, który na śniadanie wpie**ala granaty w plasterkach posmarowane nitrogliceryną, na obiad kopytka z semtexu ze śrutem w sosie z chłodziwa jądrowego, a na kolację... kolacji nie jada, bo tylko mięczaki jadają kolację