Jeżdżę i rozumiem. Jadę sobie ścieżką, a tu dołek przy każdym wyjeździe z posesji. Gdzieniegdzie kostka którą się czuje bez amortyzatora. Asfalt polepiony z resztek. Korzenie powodujące nierówności na ścieżce i wiele innych.
W autach macie AMORTYZATOR i SZEROKĄ OPONĘ dzięki czemu tego nie czuć, a przy półtora cala oponie nawalonej 5cioma barami jak nie 11stoma barami czuć każde gówno.
Dobrze że mam gravela i mi te 4-5 barów starczy.
Umysłowo jebnięty ślązok, po ścieżce to on sobie może na składaku zapie**alać a nie trenować tak jak oni najprawdopodobniej do zawodów.
Ciekawe czym zmierzył szerokość rowerów. Jeżeli mają więcej niż 90cm (co da się zrobić sporą kierownicą) to mają prawo jechać jezdnią