Jasio przychodzi to taty i mówi: - Tato, tato kup mi łuk. A tata: - No niestety Jasiu nie mam teraz pieniędzy żeby kupić ci nowy łuk ale jak znajdę czas to ci samodzielnie zrobię. No i tata przychodzi po 3 dniach do Jasia i pokazuje mu wypasiony łuk i strzały! I Jasio zadowolony wziął od razu i pobiegł na podwórze postrzelać do kur. Jednak niemożne napiąć cięciwy i wraca do taty - Tato ten łuk jest zepsuty! - Jak to... Zaraz ci pokażę jak się z takiego łuku strzela. Ojciec wziął łuk i strzałę napiął cięciwę i strzelił. Strzała poleciała w kierunku sąsiada. Nagle słychać jęk. -Jasiu idź sprawdź co się stało.. Jasio pobiegł... Wraca za 15 min: -Tato mam dobrą i złą wiadomość. - No to zacznij od dobrej - Dobra jest taka że przestrzeliłeś wacka sąsiadowi - Oooo To wspaniale wreszcie ma on za swoje. A jaka jest ta zła wiadomość? - I dwa policzki mamusi