Ojciec kiedyś dostał zamówienie na świeże rybki, przytargał do domu, włożyliśmy je do wody żeby je wymyć a one nagle ożyły. Okazało się, że w sklepie wyłożyli żywe ryby na suchą ladę i sprzedawali jako martwe. Nie wiem jakim cudem one tak długo wytrzymały i nie kojtnęły.