Przypomina mi się jak rzucałem palenie. Kupiłem sobie takie plastry (o średniej zawartości) kiedyś w jednym z filmów widziałem panią która przykleiła sobie taki koło serca więc podchwyciłem pomysł. Miałem "kryzys" więc sięgnąłem po plaster i ciach na serducho po 5 minutach chciało mi się tak wymiotować jakbym wypalił co najmniej 2 paczki pod rząd.
Podobny "challenge" zrobiła mojemu tacie babcia. Gdy miał 14 lat i babcia odkryła, że pali to kupiła ileś paczek papierosów (nie wiem ile dokładnie), posadziła ojca na stołku i kazała jarać jednego za drugim. Tatuś po którymś szlugu jebnął bełta, a ta niewzruszona kazała palić mu dalej. Podobno przez miesiąc nie mógł na fajki patrzeć