Jakby NFZ zastrajkował na długo to Polacy byli by nieśmiertelni.

Teraz czekamy na rozprawkę: "Wpływ wiatrów monsunowych na dorożkarstwo w Norwegii"...

Ewentualnie na rozprawę naukową nt. "Wpływ gry w tenisa stołowego na rozmnażanie się surykatek południowo-amerkańskich"

Kolejny zajebisty "fakt" internetowy. Uwielbiam je po prostu. Tylko, że jak teraz patrzę na angielskiej wikipedii, to ilość śmierci od broni palnej w USA nie przekracza 10 tysięcy. Ale co tam, jebnę sobie ponad 4 razy więcej, przecież to internet - tutaj mało kto sprawdza informacje.

Zapierniczaj jeść zielsko i korzonki na grypę i wszystkie inne choroby, ja wolę pójść do lekarza, zapłacić za leki mniej (ziołowe w cale nie są tańsze!) i mieć pewność, że wyzdrowieję w parę dni (co jest potwierdzone OGROMNĄ ilością testów, oraz używania przez pacjentów, w przeciwieństwie do niektórych leków ziołowych).

samilo jest idiotÄ… wierzÄ…c w te propagandowe bzdury...

@Matuus - nie, żebym Ci źle życzył, ale jak będziesz miał nie daj Boże raka, to zobaczysz jak działa medycyna współczesna. Posrasz się własnymi jelitami, zgubisz włosy, wszystko będzie Cie napie**alało - bo będą Cie leczyli. Z tym tylko, że będziesz się czuł co raz gorzej. Medycyna naturalna nie zdziała być może cudów w tej kwestii, ale przynajmniej umrzesz na raka, a nie na chemię.

Wiadomo, że na grypę nikt nie będzie wpie**alał trawy, błędy lekarzy zaczynają się przy trochę bardziej skomplikowanych problemach.

UP bingo

Nawet nie wiesz ile masz racji.

@Matuus - nie, żebym Ci źle życzył, ale jak będziesz miał nie daj Boże raka, to zobaczysz jak działa medycyna współczesna. Posrasz się własnymi jelitami, zgubisz włosy, wszystko będzie Cie napie**alało - bo będą Cie leczyli. Z tym tylko, że będziesz się czuł co raz gorzej. Medycyna naturalna nie zdziała być może cudów w tej kwestii, ale przynajmniej umrzesz na raka, a nie na chemię.

Wiadomo, że na grypę nikt nie będzie wpie**alał trawy, błędy lekarzy zaczynają się przy trochę bardziej skomplikowanych problemach.

Bingo, nie żebym Ci źle życzył (oj, przepraszam, życzę Ci źle), zgiń marnie. Dobrze wiem jak działa chemia, tak się składa, że mój dziadek, babka i ojciec mieli raka, i wiesz co? Oprócz babki, dziadek i ojciec nie zmarli na niego. Ojciec zmarł na zawał, dziadek na wylew krwi do mózgu. I nie, nie zmienię zdania, że chemia mimo, że jest ch*jowa, to nadal jest o wiele lepszym rozwiązaniem niż jakiekolwiek zielsko i niema co się dziwić, że lekarze mają problemy przy trudniejszych sprawach, nie są pieprzonymi alfami i omegami. Ale wiesz co robią? Leczą. Bo to co mówisz, że jest "tak ch*jowe" - jest obecnie najlepszym wyjściem.

Over and out.

jakby NFZ zastrajkował nic by to nie dało... zostanie jeszcze ZUS oni nigdy nie strajkują

Oprócz babki, dziadek i ojciec nie zmarli na niego

Jakbyś miał iść w ślady rodzinki, poproś by wrzucili zdjęcia Twego gnijącego truchła na hard, postawie piwo.
Wiesz, duża szansa na to.

Matuus, gówno sie znasz. Poczytaj o terapii Gaersona, witaminie B17 czy letrilu, wtedy możesz prawić swoje mądrości na sadisticu

Moim zdaniem głupotą jest mówienie w co ja wierzę a w co nie, po 6ciu linijkach ogólnikowego tekstu.

Przepraszam że nie napisałem że nie jestem całkowicie przeciwny konwencjonalnym metodom leczenia, i że zalecam jedynie ostrożność w przyjmowaniu tego co nam mówi lekarz, i że są metody alternatywne o udowodnionej skuteczności.

Ludzie świat nie jest czarno biały, nie trzeba się od razu spinać. Napisałem ten post, ponieważ jeszcze kilka lat temu wziąłbym bez zastanowienia wszystko co mi przepisuje lekarz, lub wykonał każdy zalecany zabieg. Wtedy nie wiedziałem o związkach partnerskich lekarz-producent leków, nie wiedziałem że chemoterapia to tak naprawdę testy na ludziach "może się uda", nie wiedziałem o B17.

Gdy pierwsi żeglarze umierali na szkorbut zostali wyleczeni otrzymanym od Indian wywarem z kory sosny. Po powrocie na stary ląd zostali wyśmiani gdy o tym opowiedzieli. Musiało minąć 200lat zanim jakiś lekarz "odkrył" że szkorbut jest wynikiem niedoboru witaminy C.
Analogicznie niedobór witaminy B3 jako przyczyna pelagry musiał czekać 30 lat na zaakceptowanie(1940).

Poza tym fakt że dożycie setki w odizolowanych od świata azjatyckich wioskach nie jest wielkim wyczynem (bez anestezjologów, kardiologów, chirurgów i całego nfz) zdaje się przeczyć zajebistości naszego cywilizowanego życia.

Po polecam zagryźć waszego raka kminkiem, jak komuś się uda, to postawię browara...

Autor chyba nie umie liczyć, ponieważ 40 000 mieści się w 1.2 mln 30 razy