Krew mnie zalewa jak w Polsce okradają poprzez chore podatki ludzi, więc przedstawię Wam jak w cywilizowanym kraju kupuje się auto.
Przedstawię wam różnicę pomiędzy PL a IRL, bo znam temat.
W IRL najniższa płaca to ok €18500 (€9/h). Za te pieniądze można kupić np HYUNDAI I30 DELUXE z 2015 roku.
Jak się odbywa sprzedaż-zakup? Przychodzę do gościa z forsą. On wpisuje do dowodu rejestracyjnego moje dane i wysyła. Po paru dniach przychodzi dowód na moje nazwisko i już.
Bez żadnej umowy,
bez dodatkowych opłat od wzbogacenia,
bez opłat za tablice rej. ( auto ma jedną od początku do kończ, a jak się zniszczy to idziesz do sklepu i robią nową.
Ale polska jest biednym krajem i takie proste zmiany właścicieli było by wrotami do przekrętów Mirków Handlarzy i u nas auto z 2015 to luksus na miarę Willi z basenem a dla nich to jak dla nas zakup nowego laptopa. A hollandi natomiast są doj*bane opłaty za auta w porównaniu na zarobki ogromne bo gdyby nie to, to każdy jeździł by BMW seri 7 lub mercedesem AMG.
Wiesz ile nikomu nie potrzebnych, utrudniających życie urzędników by straciło prace? Kto by przesiadywał w tych wielkich gmachach budowanych ze splendorem, aby kawa im lepiej smakowała podczas opie**alania
Nie mówiąc już o walucie, bo wiadomo, że ojro jest wincyj warte. U nas okradają, bo gospodarka jest ch*jowa, jeśli państwo nie może zarobić na PKB, to siłą wyrwie z portfeli obywateli. Ja bym zakręcił się wokół ożywienia gospodarki i polskiego przemysłu (nie zachodnich firm). Wtedy PLN będzie znacznie więcej warte, a cała masa nierobów i ludzie po studiach znajdą zajęcie. Skoro większość technologi powstaje dzięki polskim umysłom to czemu zagraniczne firmy chwalą się, że "to stworzyliśmy my, a nie k***a polaczki". Przedsiębiorcy wolą sprzedać to za granicę, bo tam więcej dostaną, a nasze państwo i tak by tego nie doceniło.
Jeszcze trochę i będzie jak w rosji, albo jeździsz ładą, albo jesteś bogaty.
Mieszkam od kilku lat w Anglii, na zarobki narzekać nie można (trochę niższe niż w Irlandii) ,ale na ulicach nie jeżdżą same super auta, czy też jakieś najnowsze roczniki. Ludzie szanują swoje pieniądze i raczej kupują starsze i używane modele. Tymi najnowszymi i najdroższymi wożą się tylko bardzo bogaci lub czekoladowi jegomoście na benefitach za ósemkę latorośli. W grę wchodzą też firmowe pojazdy. Normalni ludzie dwa razy patrzą na co wydają zarobione pieniądze i nie mówię tutaj tylko o przyjezdnych. Rodowici Anglicy wożą się raczej starszą używaną średnią klasą. Owszem łatwo tu zarobić na auto, ale ubezpieczenie jest wielokrotnie wyższe niż w Polsce. Po paru latach wydane pieniądze na ubezpieczenie przewyższają te wydane na sam pojazd No chyba, że mówimy o najnowszym roczniku, co nie zmienia faktu, że i tak będzie piekielnie drogo
mygyry
bardzo cenne uwagi , dziś poruszany przezemnie często temat
budżetówki
na której wydatki idą olbrzymie pieniądze z ciężko wyrwanego podatku od mikro lub makro przedsiębiorców
ale budżetowcy ,będą wspierali budżetowców ,
przecież to jedno KORYTO
Z mojej perspektywy oba kraje maja swoje plusy i minusy.
Na przyklad w Polsce nie spotkasz bandy zacpanych ludzi spiacych na ulicach Dublina a garda (tutajsza policja) nic sobie z tego nie robi.
Dobra dobra kwota €18500 brzmi spoko ale jezeli odejmie sie ceny wynajmu mieszkania w Dublinie to nagle okazuje sie ze zostaje z tego 9000 (biorac pod uwage cene wynajmu calkiem spoko mieszkanka)
Dostepnosc dobr jest tutaj dosc mocno ograniczona, w porownaniu do krajow europejskich, jest to spowodowane prawem ktore promuje lokalne interesy plus niezbyt duzym krajem (przyznaje ma to swoj klimacik i duza czesc spoleczenstwa na tym korzysta)
To tylko kilka z minusow ktore zauwazylem przez czas pobytu tutaj, moze pare plusow.
LUDZIE, Irlandczycy maja zajebista mentalnosc, sa bardzo otwarci i pomocni
Guinness, nigdzie tak nie smakuje jak w Dublinie
Calkiem sporo sie zarabia (ale tez wydaje)
Owszem poziom zycia jest tutaj statystycznie lepszy
Bardziej bezstresowe zycie
Odnosnie samochodu, spoko kupisz bez stresowo i nawet cie stac, ale ubezpieczenie takiego samochodziku to juz inna spiewka.
Tutaj ubezpiecza sie na kierowce a nie pojazd, plus jest to dosc zajebiscie drogie.
Do tego dochodzi jeszcze podatek drogowy platny osobno.
Przyklad z zycia (motor)
Taki sobie motorek 600cc 2010 rok, w Polsce placilem +-100 PLN rok, tutaj ubezpieczenie za ten sam pojazd to 680 EUR rok