Pewna sadolowa historia przypomniała mi się dzisiaj, wiec sie podzielę z Wami
W kościele odbywała się msza i jak to często bywa, biegały sobie klikuletnie dzieciaki, w pewnym momencie a konkretnie podczas przeistoczenia hostii, uderzono w gong i zapanowała kompletna cisza, a w tym momencie na przeciw spowiadającego w konfesjonale księdza staneła mala dziewczynka (fajna 4latka z blond lokami ) i na cały głos zapytała:
Znikąd nie kopiowane, znam tę historię od ponad 6 lat, przypomniała mi się w rozmowie z kumplem więc uznalem, że nadaje się na sadola. Tylko tyle i aż tyle.