Pamiętam za gnoja, jeszcze w podstawówce. Kupowało się od ruskich na ryniaczu
wielkie pudełko zapałek i chodziliśmy to podpalać a, że dookoła szkoły był taki lasek to i puchu dużo. Nie myśląc za wiele podpaliliśmy z to kumplem. Było tego naprawdę sporo jak zaczęło się palić to nie wiedzieliśmy gdzie sp***alać ze strachu kumpel się rzucił całym ciałem gasił tak się szybko rozprzestrzeniało. : D