@Abraxus
Kask wbrew pozorom nie wiele daje, większość (~90%) śmiertelnych obrażeń to i tak obrażenia w obrębie tułowia. Kask ewentualnie zmniejsza skutki obrażeń głowy z "śmierć" na "warzywo".
Dodatkowa waga na głowie także nie jest bez wpływu podczas normalnych i typowych upadków rowerowych - może naciągnąć/naderwać mięśnie szyi chociażby.
Na tyle upadków i zderzeń z kierowcami które miałem nigdy nie zdarzyło mi się żebym kiedykolwiek dotknął głową asfaltu lub czegokolwiek twardego...
Co innego jazda wyczynowa czy downhill.
...bo rowerzyści czy piesi przy mniejszych prędkośćiach nie giną od obrażeń wewnętrznych (bo przeciążenia są niewielki) tylko od strzelenia głową w ziemie tudzież w maskę samochodu....
Normalni ludzie jeżdżą samochodami albo idą piechotą. A rowerem to po lesie nad jezioro jadą, a nie slalomują między autami.