Samolot z prezydentem na pokładzie, który wyleciał o 6:50 z Warszawy, rozbił się niedaleko lotniska wojskowego w Smoleńsku - informuje rzecznik MSZ Piotr Paszkowski. Telefony osób, które leciały z prezydentem milczą. - Maszyna zapaliła się, ale została ugaszona - mówi TVN24 rzecznik MSZ Piotr Paszkowski.
Na pokładzie samolotu byli – oprócz prezydenta z małżonką - między innymi szef IPN-u Janusz Kurtyka i najbliżsi prezydenccy ministrowie.
- Samolot rozbił się. Najprawdopodobniej zahaczył o drzewo. Zapalił a następnie został ugaszony – informuje rzecznik MSZ Piotr Paszkowski. Informację tę podaje też agencja Reuters powołując się na źródła na lotnisku i Polska Agencja Prasowa. Na lotnisku panuje wielki chaos, słychać syreny alarmowe.
Ostatnie momenty przed wypadkiem wyglądały następująco: maszyna TU-154 próbowała podejść do lądowania w wielkiej mgle. Nie udało jej się usiąść na pasie. Piloci przyspieszyli i chwilę później kontakt z maszyną się urwał. Rozległ się wielki ryk silników.
Wkrótce wszystkie serwisy informacyjne będą o tym trąbić.
********************************************** [ Komentarz dodany przez: BueR_MadasS: 2010-04-10, 21:58 ]
Dla własnego bezpieczeństwa przed napisaniem komentarza przeczytaj ten post
Ranek dnia następnego po złożeniu prezydenta Lecha Kaczyńskiego do krypty wawelskiej.Ciało prezydenta zostaje znalezione na dziedzińcu. Odbywa się pośpieszny powtórny pochówek. Następnego dnia sytuacja powtarza się.... Na trzecią noc w krypcie zainstalowano monitoring. Nad rankiem Prezydent znów zostaje znaleziony poza... Wawelem, więc pracownicy zamku przeglądają nagranie.A na nim o północy powstaje Marszałek Piłsudski i wyprowadza Lecha na zewnątrz krzycząc:
- Obiecywaliście trzy miliony mieszkań, to znajdź sobie teraz własne!.
pośmiać to się można, ale nie jest mi do śmiechu jak sobie pomyślę o tym że w przypadku wycieczki szkolnej na Wawel scenariusz będzie odrobinę podobny do tego powyżej...
Dziesiątego kwietnia, była to sobota -
leciała do Rosji PIS-owska hołota.
Prezydent Kaczyński, nadęty jak dynia -
razem z przyjaciółmi ruszył do Katynia
Byli kombatanci z różnych części świata -
co w 40-tym roku mieli po dwa lata.
Trochę generałów, klechów parunastu,
aktor, suwnicowa i posłów dwunastu.
Nie widać lotniska, mgła niebo pokrywa -
Prezydent Kaczyński z fotela się zrywa.
Pilot chce zawracać, Kaczor rozkazuje:
Jesteśmy spóźnieni, niechże pan ląduje.
Jeśli delegacja wyląduje cała,
masz pan już w kieszeni stopień generała.
Krząta się załoga pana Protasiuka -
ni ch*ja nie widzi, chociaż pasa szuka.
Z tyłu samolotu krzyczy Krzysztof Putra:
Jak tak będziem lecieć nie zdążym do jutra.
Przed dziewiątą rano nadszedł taki czas -
Tupolew Kaczora przypie**olił w las...
Ludzie patrzą w ekran , żal im ściska szyje -
podali wiadomość, że trzech ludzi żyje.
Były też pogłoski, że przy skręcie w lewo -
Przemek Gosiewski wyskoczył na drzewo.
Po kilku godzinach nikt nas już nie buja -
Nikogo żywego nie ma już , ni ch*ja.
Wszystko co znajdują pakują do wora -
tu głowa Kurtyki, tam noga Gągora.
Przyleciał Jarosław z Adamem Bielanem -
wyleciał wieczorem, powrócił nad ranem.
Na pogorzelisku zwłok brata szukamy -
znaleźli Kaczora, nie ma pierwszej damy
Rozpoznają zwłoki, tu Szczygło, tam Putra -
z badaniem Kaczyńskiej czekają do jutra.
Z tego został korpus, z innego ogonek -
u Marii Kaczyńskiej poznali pierścionek
Bez ręki, bez nogi leży Lechu mały -
wszystko rozj***ne, tylko wieniec cały.
Putin, Tusk i Pawlak oddają im cześć -
pełna liczba ofiar: dziewięćdziesiąt sześć.
W niedzielny poranek cała Polska chora -
przywieźli futerał z resztkami Kaczora.
Zawyły syreny, ruch na drogach staje -
sto tysięcy ludzi hołd zmarłym oddaje.
Nie chciał lecieć z Tuskiem jednym samolotem -
osierocił córkę i Jarusia z kotem.
Ksiądz kardynał Dziwisz, nierób jakich wielu -
chciał pochować parę w podziemiach Wawelu...
Były też sugestie, żeby w grodzie Kraka
spoczął też Gosiewski, PIS-owska pokraka.
W krypcie spocznie Kaczor oraz pierwsza dama
a dla Gosiewskiego będzie smocza jama.
Była też koncepcja ,Włoszczowa się upomniała -
żeby cząstkę jego ciała, jako relikwię dostała.
Lecz Edgar , co nie był w dupie wąski
z woli rodziny trafił na Powązki
Potomek Kmicica, Przemysław z Darłowa-
ręce trochę krótkie, ale wielka głowa.
Kiedyś Jaruś krzyknął: Przemek, Ty urwisie
Jesteś taki brzydki, będziesz u nas w PIS-ie
I gdy w wyborach przyszła wygrana -
zrobił ministrem anty-orangutana.
W dawnej polskiej stolicy, gdzie w południe hejnał grają -
sympatycy prezydenta, swego wodza dziś żegnają
Pięć tysięcy czarnych, księża i biskupi -
w mieście prohibicja, piwa nikt nie kupi.
Zewsząd się zebrało żałobników wielu,
jedni są na rynku, drudzy na Wawelu
Tam gdzie polscy królowie, Słowacki, Mickiewicz
spoczął der Kartofel i Maria Mackiewicz
Poprzedniego wieczoru w wielu mediach podano
Że mszę tu ma odprawić Angelo Sodano
Wtem na Islandii dym z wulkanu bucha-
Kardynał nie przybędzie pożegnać Kaczucha.
Berlusconi, Sarkozy, Merkel i Obama
nie przybyli pożegnać prezydenta chama.
Przyleciał natomiast w ostatniej chwili -
Prezydent Gruzji Michał Saakaszwili.
Także większość Polaków, ta spoza układu
powiedziała krótko: spieprzaj głupi dziadu
Śmierć Kaczora nieco sprawę tę uprości -
wszak nie ma już Prawa i Sprawiedliwości.
Jedyni ludzie, których bardzo szkoda
To Jerzy Szmajdziński oraz Wiesław Woda.
Bochenek, Nurowski, Szymanek, Jaruga -
mogli jeszcze pożyć, linia życia długa .
Lecz przez zaproszenie durnych PIS-orów -
zamiast do rodziny trafili do worów
Jakież by Pan Bóg uczynił dobro -
gdyby na pokładzie był też Zbigniew Ziobro.
Wildstein, Ziemkiewicz i PIS-owcy inni,
którzy skłóceniu Polaków są winni
Nie ma jeszcze niestety tak dużej maszyny,
żeby się zmieściły wszystkie sk***ysyny.
Mariusz Kamiński też się dziś weseli -
miał lecieć do Katynia, a został w Brukseli
Chcieli Jaruzela, powiesić za szyje
PIS-owców ch*j strzelił, a Jaruzel żyje