Według zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia, 4-latki powinny uczyć się w przedszkolu masturbacji. Standardy WHO popiera Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, pełnomocnik rządu ds. równego traktowania i chce je wprowadzać w Polsce
Wybrane fragmenty z programu WHO.
"Radość i przyjemność z dotykania własnego ciała, masturbacja w okresie wczesnego dzieciństwa - w wieku 0-4 lat".
"Podstawowe wiadomości dotyczące antykoncepcji - w wieku 6-9 lat".
"Różne metody antykoncepcji i ich stosowanie, mity dotyczące antykoncepcji - w wieku 9-12 lat"
Wytyczne te przedstawiono kilka dni temu podczas debaty pod hasłem "Stop seksualizacji dzieci", zorganizowanej przez Agnieszkę Kozłowską-Rajewicz, pełnomocnika rządu ds. równego traktowania.
Wytyczne z programu WHO rząd już przyjął, a minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska zapowiedziała wprowadzenie edukacji seksualnej do szkół.
Z całym szacunkiem, ale po ch*j takie coś? Zwłaszcza dziecku w wieku 4 lat? Na serio uważasz, że trzeba aż edukować dzieci w szkołach, że łapanie się za ku*asa (lub kto co tam ma, hard robi swoje ) w miejscu publicznym, jest niemoralne, nieetyczne etc.? Za czasów moich rodziców (tylko nie czytaj: za komuny było lepiej) nie było żadnych bezsensownych programów nauczania z tym związanych i ludzie byli normalni. W szkole średniej nie zapisywałem się na żadne lekcje wychowania seksualnego (tak, lepiej sobie pornola włączyć, albo przynajmniej poczytać coś mądrego samemu), bo wolałem fizyki lub matmy się pouczyć.
Nie bawiłem się w słoneczko, nie zgwałciłem nikogo, mam fajną dziewczynę. Można? Pewnie. Wszystko zależy od rodziców.
nie było żadnych bezsensownych programów nauczania z tym związanych i ludzie byli normalni.
@ tds1974
Szanowny kolego, czy jesteś tak zaślepiony, że nie zauważyłeś, że oni chcą uczyć masturbacji dzieci poniżej czwartego roku życia? Nie zauważyłeś, że sześciolatkom chcą przeprowadzać zajęcia z antykoncepcji?
Czy według Ciebie to normalne? W takim wieku od nauki w w/w zakresie są rodzice i tylko oni, i to od nich, jako rodziców, a nie od pie**olonej dyrektywy jakieś unii sreuropejskiej zależy jak wychowają swoje dzieci.
Oczywiście, nie potępiam wychowania seksualnego przeprowadzonego w mądry sposób w gimnazjach, że też o liceach już nie wspomnę.
Dokument może być podstawą umożliwiającą przekonanie polityków i decydentów o znaczeniu wprowadzenia wychowania seksualnego lub o konieczności jego poszerzenia. Przedstawione standardy stanowią dobry punkt wyjścia do dialogu na ten temat z decydentami i interesariuszami. Dokument ten może być także wykorzystywany w procesie rozszerzania i ulepszania istniejących programów nauczania. Należy jednakże zaznaczyć, iż przedstawione w standardach założenia powinny zostać dostosowane do konkretnych potrzeb oraz istniejącej w poszczególnych krajach sytuacji.
Wytłumaczyłbym wam owce, o co chodzi w tym dokumencie, dlaczego dzieciom trzeba wytłumaczyć, że nie dotyka się narządów publicznie, że są to wytyczne przygotowane dla każdego kraju, nawet dla Szwecji, że każdy kraj stosuje to sobie jak chce i nikt nie będzie uczył dzieci świadomej masturbacji, ale nie warto wam tego tłumaczyć. Wiecie lepiej. Więc zamiast wczesnej edukacji, będziemy mieli religię w przedszkolach (jak teraz) dzieciaki będą czerpały wiedze o sprawach intymnych z filmów porno (jak jest teraz), księża będą r*chali w dupę dzieci, których nie nauczono mówić, że tego nie wolno robić (jak teraz), a matek małej Madzi będzie przybywało.
Jak w średniowieczu.
Właśnie dlatego lewactwo trzeba odstrzelać jak psy.
k***a no nie.. no po prostu k***a no nie...
Ale od początku.
Insynuujesz, że będą ich uczyć nie masturbacji a tego, żeby nie dotykały "narządów publicznie". Od tego, że nie dotyka się publicznie są rodzice. Moi mnie tego nauczyli, Ciebie uczyła dopiero nauczycielka na pdż?
Dalej. Insynuujesz, że 4latki (bo o nich tutaj mowa) oglądają porno. Bez komentarza
Dalej hejt na kościół rzeby było śmierznie.
Podsumowując: uczmy 4 latki masturbacji, 6 latków seksu, a 8 latkom rozdajmy prezerwatywy, bo to postemp a nie "średniowiecze".