18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Planowana przerwa techniczna - sobota 23:00 (ok. 2h) info

O włos od harda

Alyn • 2015-09-10, 18:54
99
Kierowca w ostatnim momencie zareagował na sytuację, która wydarzyła się przed nim na drodze i dzięki temu uratował swoje i córki życie.

Widoki

Mercury001 • 2015-09-11, 23:01
340
Żona z dużym stażem podczas robienia mężowi loda wyjęczała żartobliwie:


- Kochanie, masz tak wielki brzuch że już nie widać kto robi!

- Dokładnie Helena, dokładnie... 8-)

Nowe przeznaczenie pralki

xHanSolox • 2015-09-10, 22:08
87
Zaj***ne z rmfm, po tagach nie było

Cytat:

"Tata włożył Bastiena do pralki, bo był niegrzeczny w przedszkolu" - tak miała powiedzieć sąsiadom siostra zamordowanego we Francji 3-latka. Do szokującego zdarzenia doszło w 2011 roku. Proces rodziców dziecka ruszył dopiero teraz.

Ojciec Bastiena - Christophe Champenois - usłyszał już zarzut zabójstwa. Żona mordercy została oskarżona o współudział w zbrodni.

Do brutalnego zdarzenia doszło 4 lata temu. 32-letni wówczas Christophe Champenois umieścił syna w pralce i włączył tryb wirowania, a następnie prania. Podczas, gdy dziecko krzyczało, próbując wydostać się z urządzenia, jego ojciec spokojnie przeglądał internet, a matka układała puzzle z 5-letnią córką. Gehenna dziecka trwała około godziny. Gdy ojciec w końcu wyjął poturbowanego syna z pralki, ten był martwy. Zobaczywszy to, Christophe Champenois miał powiedzieć do żony: Przynajmniej teraz nie będzie sprawiał problemów.

Prawdę wyznała siostra 3-latka

Mężczyzna przyznał w sądzie, że jest alkoholikiem. Twierdzi, że choroba powoduje u niego demencję. Upiera się, że nie pamięta dnia śmierci swojego dziecka. Wiadomo, że to on wezwał karetkę pogotowia do martwego dziecka. Do zdarzenia doszło w ciągu dnia, a służby zaalarmował wieczorem. Powiedział, że syn spadł ze schodów. Później utrzymywał wersję, że 3-latek utopił się w wannie. Prawdę ujawniła dopiero siostra Bastiena, która powiedziała sąsiadom: "Tata włożył Bastiena do pralki, bo był niegrzeczny w przedszkolu". Miało chodzić o to, że chłopiec spuścił w toalecie rysunek kolegi z przedszkola.

Znęcał się nad synem, zamykał go w szafie

Matka dziecka przyznaje, że widziała, jak jej mąż wkłada dziecko do pralki. Utrzymuje, że próbowała go powstrzymać, ale odepchnął ją z całej siły. Zeznała też, że mężczyzna regularnie znęcał się nad ich synem. Pewnego razu miał zamknąć dziecko w szafie i mocno związać mu ręce. Dzień przed zabójstwem, ojciec chłopca miał napisać do jednego z pracowników opieki społecznej: "Zrzucę Bastiena z drugiego piętra, nawet jeśli miałbym pójść na 15 lat do więzienia".




Poj***na ta Francja

Dziwna historia o leczo.

DanWPR • 2015-09-11, 17:01
199
Tak jak w temacie, dziwna historia o leczo, zaje***e z jednego profilu na FB. Jak było to spalić.
Cytat:

Bądź mną, Anon lvl 28. Odkąd pamiętam mój stary był fanatykiem leczo. Odkąd k***a pamiętam tylko to gotował. Zaczęło się niewinnie, jakoś za komuny jak pojechali z matką i starszym bratem na Węgry. Tak mu k***a posmakowało, że zaj***ł cały garnek miejscowemu Makłowiczowi i wpie**olił razem z matką i bratem do malucha, po czym zaczął sp***alać. Do dziś matka opowiada jak w bananem na ryju wpie**alał chochla za chochlą aż sraki dostał. k***a, komuna jak ch*j, stacji nie ma i co kawałek zatrzymywał się w krzakach i srał na pomarańczowo. Ale wpie**alał bez opamiętania aż się skończyło. Wyj***ł ten garnek i mówi: „Grażyna, jutro robimy leczo na obiad!” Stara panika w oczach, brat zaczął płakać. Po powrocie do domu polazł na rynek w poszukiwaniu papryki. ch*j nakupował ze 30 kilo, przytargał kocioł do weków i wstawił na gazówkę. Jaki był wk***iony, bo akurat remont instalacji w bloku mieliśmy! Pobiegł do monterów i zaczął ich napie**alać chochlą, aż go milicja na 24 zamknęła. Teraz k***a wszem i wobec opowiada jak on to za komuny nie siedział za wolność kraju. ch*ja prawda. Siedział za leczo. j***ny teraz potrafi stać nad garem cztery godziny i wysyłać mnie dwa razy dziennie po paprykę do sklepu, bo sam za zakaz wstępu. Ekspedientka na mój widok wypie**ala z magazynu bez słowa worek z papryką. Tachaj to k***a na trzecie piętro bez windy. Raz chciałem się wykąpać to k***a „Nie teraz k***a, bo się papryka moczy!”. Noszk***a, żeby we własnym domu nie można się było umyć! j***ny potrafi stać nad garem i do siebie gadać „Ale bym sobie leczo zjadł!”. Potrafi zaj***ć cały zamrażalnik tym gównem. Za dzieciaka na wielkanoc kazał nam iść szukać prezentów od zajączka pod blokiem i k***a co znalazłem pod krzakiem? Słoik leczo k***a! Super k***a prezent. Pomijam fakt, że słoik był ciepły, a stary mi go zaj***ł i wpie**olił na śniadanie. Z resztą on nic innego nie wpie**ala. Kiedyś chciałem sobie lody zeżreć. Stary oczywiście maczał w tym palce i zrobił lody z leczo! k***a, wyobraźcie sobie leczo na patyku! Raz przej***ł z solą i pieprzem, bo mu opakowanie do gara wpadło. I tak to k***a zeżarł. 15 litrów w dwa dni, czaicie?! Żarł i srał leczo. Brat mu powiedział, żeby sobie rurę z dupy do mordy zamontował, bo się wk***ił na niego. Ojciec okładał go workiem z papryką, a potem lamentował że 20 kilo do wyj***nia przez niego! Wigilia, święta, stypy tylko k***a leczo na obiad! Goście już do nas nie przychodzą, bo kto to k***a będzie wódkę leczo zagryzał. Raz w Krakowie na wycieczce ze starymi chciałem iść do makdonalda, to on „gdzie te k***a chemje będziesz żarł, tatuś nagotował dobre jedzonko” i zdejmuje termos wojskowy z pleców na środku Rynku. Matka w torbie na szczęście dwa bochenki chleba miała przygotowane na tę okazję. Siara przed kolegami, bo jak mnie w podbazie na wycieczkę do Biskupina wysyłali, to stary przytargał przyczepkę z beczka od kapusty kiszonej pełnej oczywiście k***a leczo! „Zjedz sobie, bo cały dzień będziecie chodzili!” Potrafi całego świniaka wj***ć zamiast kiełbasy do tego ch*jstwa. Bo niby taniej. A właśnie, kupił sobie kocioł elektryczny na 500 litrów i wstawił do suszarni w bloku. Administracja już olewa sąsiadów, że ma go stamtąd wyj***ć. Poddali się po 70 wezwaniu. Teraz zamawia paprykę z gospodarstwa. Hurtowo. Matka płacze, że przez to jego leczo nie ma na nic innego kasy. Więc wymyślił, że zrobi bar w którym będzie leczo tylko. Na gęsto, na rzadko, na srako i owako!
Ojciec jak tylko mógł kombinował kasę na nowy interes. Po wizycie w kilku bankach, w których z resztą stwierdzili, że jest niedoj***ny mózgowo siedział przez tydzień wk***iony i kminił. Tak k***a kminił, że w sobotę o 4 nad ranem wyj***ł z zaanektowanej suszarni krzycząc coś o Węgrach. A właśnie, w suszarni odcięli mu prąd po pół roku, więc tylko teraz przesiadywał tam i przytulał kocioł. Znowu gotował w domu nak***iając rachunek za gaz. Strasznie bóldupił jak te z administracji nic nie rozumiejo i tylko żerujo na czynszach. W sumie k***y mogły mu ten prąd zostawić, bo znowu cała chałupa jebie. Wrócił do domu z furią w oczach, że k***y nie chciały mu biletu sprzedać na polskiego busa z bagażem w postaci kotła 500 litrów! W końcu u wujka, który w budowlance robi wyżebrał busa, którym to na Węgry pojedzie. Napie**alał o swojej wizji interesu cały k***a dzień napie**alając nożem papryki w łazience naprzemian stojąc w kuchni przy garze. Machał w nim jak k***a na speedzie! Aż mu się oczy świeciły. Następnego dnia podjechał wujas, a ten mu k***a kazał wpie**olić ten kocioł na pakę. Strasznie się pożarli, bo chciał jeszcze od niego na paliwo wyżebrać. Cebula mocno. Zaczęli się napie**alać w tej suszarni, aż matka musiała ich rozdzielić. Stary z limem pod okiem zwiesił p*zde i lamentował. Wujas zabrał busa i tyle go widzieliśmy. Skłócony jest strasznie z ojcem. W sumie mu się nie dziwie. Stary wj***ł na uspokojenie cały gar, oczywiście nie przemieszanego leczo, które od spodu się zdążyło przypalić. Darł przy tym p*zdę na nas, że nie pilnowaliśmy. Jebie mnie to. Tym razem uderzył do jakiegoś kolegi z pracy, ale ten tylko miał osobówkę. k***ił ojciec, ale ch*j, załadował gar 15 litrów do bagażnika i pojechali. Było pięć dni spokoju w domu. Wrócił zajeżdżając pod dom jakąś ciężarówką z jakimś sprzętem i krzyczał „Grażyna, zwalniam się z roboty! Znalazłem k***a inwestora na Węgrzech!”. k***a, tego już było za wiele. Z ciężarówki wysiadł jakiś koleś w wieku ojca i zaczął napie**alać jakieś byszy ryszy kysze leczo eżgdar. Za ch*ja nie wiedziałem o co mu chodzi. Stary też nie, ale cieszył się jak dziecko. Podobno na wyjeździe molestował jakiegos tłumacza, który mając go dość zgodził się na tłumaczenie rozmowy o interesie. Po tygodniu ponownego gotowania i wpie**alania leczo kupili przy wylotówce z miasta jakąś ruderę do remontu. Stary podniecony na maksa spuszczał się nad wizją zarobienia kokosów na leczo. ch*j, niech mu się wiedzie. Ja miałem tego dość i podjąłem decyzję o wyprowadzce. Matka wk***iona na mnie, stary jeszcze bardziej, bo kto mu k***a będzie pomagał. Kazałem mu sp***alać i zatrudnić kogoś. Po remoncie ruszyli. Na początku napie**alał od rana do nocy przy tym swoim kotle 500 litrów i sprzedawał, ale nie wyrabiał. Jaki wk***iony był, że musiał zatrudnić osobę do pomocy. Biedny człowiek, nie wiedział na co się pisze. Co rusz k***a zjebe od starego dostawał, że źle gotujo to leczo, że on inaczej, że ch*j go jasny strzeli. W międzyczasie zdążyłem się wyprowadzić 50km od domu. Ale to niestety nie koniec przygody.Minęło kilka tygodni odkąd mnie nie ma w domu. Dzwonię co dzień do matki, ta w sumie już nie taka wk***iona, bo starego w domu całe dnie nie ma, interes nawet idzie. Coś mi gada, ze stary och*jał, bo te ludzie leczo żro jak poj***ne i będzie jakąś fabrykę stawiać z tym Węgrem. ch*j, dobrze, że w tym się stary odnalazł. Może to i lepiej. Nie, nie było lepiej. Staremu odk***iło do tego stopnia, że postanowił pie**olnąc sobie gar największy k***a na świecie. Przek***awyjebisty. Nie mam pojęcia jak to będzie wyglądać. Ten co na początku robił nawet dostał jakąś wyżej posadę. Stary mimo, że jest prezes to sam zapie**ala przy tych kotłach, bo co chwilę ch*joza go łapie jak widzi jak uni jego leczo beszczeszczo. Matka dzwoni i mówi, że stary o jakieś fundusze się stara, dofinansowanie. Jak się okazało ch*ja w zęby dostał. Ponoć sam marszałek starego chce pozwać, bo taką manianę odpie**olił przy wniosku. j***ny chciał dotacje na innowacyjność, to go wyśmieli, że leczo to nie innowacyjność i ma sp***alać. Tak w skrócie. k***ica go ponoć nieziemska wzięła, że pinionc obok nosa przeszedł. Ale, nie ma tego złego, bo stary dostał kontrakt na leczo do Stonki. Teraz oprócz tego przek***istego gara będzie miał całą linię chłodniczą. Węgier jak to usłyszał to konia walił przez tydzień na zmianę z sekretarką. Znaczy ona mu waliła, nie on jej. Stwierdziłem, ch*j pojadę zobaczyć co tam się dzieje u ojca. Jadę se k***a pekaesem, a tu z 10 kilometrów widać wyk***istą jakąś fabrykę. Myślę sobie „o ty ch*ju stary, żeś odpie**olił ładnie”. Wyobraźcie sobie k***a jakiś ciśnieniowy gar wielkości pałacu kultury. I na tym jebitny k***a neon LECZO! O sk***ysyn. Stary zamawia paprykę, pomidory już na wagony. Zatrudnia jakieś 500 ludzi, ale oni „nic nie wiedzu o leczo, sam musze pilnować” jak to mówi. Zajeżdżam pod tą starego fabrykę, on do mnie wychodzi i mówi „pacz k***a synek, trzeba było tu zostać i mnie pomagać, byś dyrektoram został”. Wchodzimy do odj***nego gabinetu, a tu k***a oczom nie wierzę. Basen z leczo! k***a, olimpijski basen pełen leczo! Stary rozbiera się do gołego pindola i wpie**ala się do tego basenu z leczo. k***a, co tu się odjebuje?! Wychodzę, nie zdzierżę. Potykam się o jakiegoś przestraszonego technika, który się drze „panie prezes, zawór ciśnieniowy się zaciął zaraz to wszystko wyk***i w powietrze!”. Odwracam się i widzę starego z fiutem na wierzchu jak w przerażeniu patrzy na pojawiające się pęknięcie w przek***istym garze z leczo. „KUUUUUUUUURWAAAAA!”. Nie dokończył, gdy całe leczo zaczęło sp***alać jakby łysy z brejzers trysnął przez tę szczelinę zalewając miasto. Nawet na tefałenie o tym mówili. Miasto zalane przez leczo! Stary taką traumę wyłapał, że mi czasem go było żal. Odgrzewał tylko to leczo co było w zamrażarce i wpie**alał, do nikogo się nie odzywał. Wpie**alał i milczał. Milczał i wpie**alał. A nie, jeszcze sraki dostał, ale nawet na kiblu srając przepuszczał przez siebie leczo. Tylko przez sen k***ował na jakiegoś Zenka co mu sabotaż fabryki z zazdrości zrobił. Aż nadszedł ten dzień. O ja głupi, miałem nadzieję, że nie nadejdzie. Stary obudził się z okrzykiem „WIEM!”.

Rower wodny

thorstein • 2015-09-11, 20:02
523
Breaking news!
U wybrzeży Turcji zatonął rower wodny.
Dotychczas policja zidentyfikowała 462 ofiary tego tragicznego wypadku.

Moda arabów

Hornet • 2015-09-11, 18:55
846
– Tato, co to za czapkę masz na głowie?
– To kefija, mój synu. To chroni nas przed nieznośnym słońcem na pustyni.
– Tato, co to za dziwne ubranie?
– To djellaba. To chroni nas przed gorącym wiatrem pustyni.
– Tato, co to za okropne szmaty masz na nogach?
– One chronią nas przed rozpalonym piaskiem pustyni.
– Tato, a po kiego nam to wszystko we Frankfurcie nad Menem?
uho82 • 2015-09-11, 19:01  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (25 piw)
Dobre. Na czasie.

Martwy punkt w lusterkach

TvStartCompilation • 2015-09-11, 17:14
257
Kilka razy poprawił, żeby mieć pewność.

Jak za mocne to na harda :samoboj:


soulbinger • 2015-09-11, 17:17  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (48 piw)
Ona głucha, a on upośledzony

Fryzjer vs Femipustak - historia z USA

blachahaha • 2015-09-11, 16:42
677
Z jednej strony terroryzm islamski z drugiej terroryzm lewacki. Materiał o pewnej sytuacji w USA z pięknym podsumowaniem.


ps. Przyszło nam żyć w posranych czasach.
TB303 • 2015-09-11, 16:45  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (114 piw)
Piwo za "Niedopchnięcie pochwowe" :krejzi:
X