Pamiętam, że sam wracałem z podstawówki już w pierwszej klasie. W zerówce rodzic musiał osobiście odbierać dziecko, ale w podstawówce już nie. Po kilku dniach protestowałem, że chce wracać sam bo inne dzieci wracają same, a później pamiętam, że matka wysłała moją ciocie na przeszpiegi żeby zobaczyć jak sobie radzę. Specjalnie sp***oliłem w innym kierunku niż docelowy żeby zgubić ogon .

Nasze społeczeństwo staje się zdecydowanie zbyt nadopiekuńcze i niedługo będziemy zbierali tego żniwo w postaci p*zdusiów, którzy nawet sami sobie roboty nie znajdą.

Nie ogarniam chłopak ma 16lat a ty go ze szkoły musisz odbierać? Ma downa czy co?

Ło ho ho ho ho ha, ha ha ha ha łoooo ho ho ho ha ha, k***a mać, ha ha. Taka reakcja.

Ludzie pomyliło się wam coś Moja dziewczyna jest rocznik 2000 :DDDD

^up

Ostatnio dziewczyna poprosiła mnie, żebym odebrał jej młodszego brata ze szkoły (rocznik 2000). Jako, że za bardzo się nie znamy stwierdziłem, że trzeba to zmienić, stąd taka rozmowa:

Ja- Może byśmy poszli pograć w nogę czasem, co?
On- ale jak to tak, na dworze?

Poprawione:

Ostatnio dziewczyna poprosiła mnie (rocznik 2000), żebym odebrał jej młodszego brata ze szkoły. Jako, że za bardzo się nie znamy stwierdziłem, że trzeba to zmienić, stąd taka rozmowa:

Ja- Może byśmy poszli pograć w nogę czasem, co?
On- ale jak to tak, na dworze?

Więc to nam się coś pomyliło tak???

Up, teraz i ty zj***łeś.

@ups Wiecie co... moja matka była cholernie nadopiekuńcza, próbowała zaciskać pętlę jak mogła, ale do podstawówki chodziło się samemu od 1 albo 2 klasy. Nie było odwożenia, tylko trzeba było sobie radzić. Odwożone były tylko pedałki z bananowymi rodzicami - takimi p*zdniętymi wzbogaconymi komuchami. Nikt ich nie lubił i zawsze dostawali wpie**ol w szatni.

stachu96,

Up, teraz i ty zj***łeś.

Co mianowicie zj***łem mistrzu?

stachu96,



Co mianowicie zj***łem mistrzu?

Zrobiłeś z autora tematu szesnastolatka

^up ale przynajmniej rozwiązało to kwestie tego że bachor którego miał odebrać nie ma 16lat.

k***a obaj zj***liście...
Powinno być

,,Ostatnio dziewczyna (rocznik 2000) poprosiła mnie , żebym odebrał jej młodszego brata ze szkoły. Jako, że za bardzo się nie znamy stwierdziłem, że trzeba to zmienić, stąd taka rozmowa:

Ja- Może byśmy poszli pograć w nogę czasem, co?
On- ale jak to tak, na dworze?"

^up

Ostatnio dziewczyna poprosiła mnie, żebym odebrał jej młodszego brata ze szkoły (rocznik 2000). Jako, że za bardzo się nie znamy stwierdziłem, że trzeba to zmienić, stąd taka rozmowa:

Ja- Może byśmy poszli pograć w nogę czasem, co?
On- ale jak to tak, na dworze?

Poprawione:

Ostatnio dziewczyna poprosiła mnie (rocznik 2000), żebym odebrał jej młodszego brata ze szkoły. Jako, że za bardzo się nie znamy stwierdziłem, że trzeba to zmienić, stąd taka rozmowa:

Ja- Może byśmy poszli pograć w nogę czasem, co?
On- ale jak to tak, na dworze?

Więc to nam się coś pomyliło tak???

ja pie**ole, przecież specjalnie dałem nawias na koniec zdania, żebym mógł napisać w komentarzu "że to dziewczyna jest rocznik 2000" zeby zgarnac pare dodatkowych piw, serio nie spodziewałem się takiej gówno burzy. k***a, ja nawet nie mam dziewczyny

^up to po ch*j kłamiesz

dla korzyści

Fajna opowiesc wymyslona na kiblu.

Tak czy inaczej dziewczyna ma 16 lat więc może się r*chać. Podaj numer.