Dzisiaj dotarła do mnie taka, ponoć prawdziwa, historia:
"Świat obiegła informacja o 32-letniej Polce, która pijana powodowała problemy na pokładzie samolotu lecącego do Bostonu. Kobieta chciała zapalić papierosa na pokładzie. Najpierw próbowała zrobić to w pokładowej toalecie. Wkrótce postanowiła jednak otworzyć drzwi lecącego samolotu."
Dosłownie jak w jakimś dowcipie w rodzaju:
Leci kobieta samolotem i chce zapalić papierosa, ale podchodzi do niej stewardessa:
- Proszę pani, tutaj nie wolno palić.
- A to przepraszam, zapalę na zewnątrz.
Metalowy_Sadysta nie napisał przecież z którego kierunku napiera ogromne ciśnienie.
Oczywiście w samolocie jest dużo większe więc tak jakby wypycha drzwi na zewnątrz ale zamek jest tak skonstruowany że drzwi trzeba wciągnąć do środka żeby je otworzyć. Dlatego Pudzilla też by nie otworzyła.
Chyba nawet był tu filmik z tą babą. Za terrorystkę ją wzięli czy coś.
A co do drzwi samolotu... To oprócz ciśnienia są na tyle dobrze zabezpieczone, że nie ma szans otworzyć.
Dlatego drzwi w samolocie otwiera sie do wewnątrz po to by panujące cisnienie w samolocie a mniejsze na zewnatrz mogło drzwi wypychać. A drzwi wchodzą w framugę jak klin a masa powietrza która je wypiera to jakieś 2 tony..