Ja chce byc skremowany i wyslany w 460 kopertach do biur poselskich z dopiskiem do rąk wlasnych.

Dzisiaj słyszałem w radio, że 2000 dzieci jest chorych na Odre ponieważ w Disneylandzie jedna rodzinka byla na to chora i reszta się od nich zaraziła

To.... To jest takie piękne.

Pragnę, aby po śmierci moje szczątki zostały rozrzucone nad Disneylandem. Aha, no i pamiętajcie, że nie chcę być skremowany.

Ha, ha, ha, ale sadol z Ciebie.

i znów was zasmucę ale jednak nawet po skremowaniu wasze szczątki prochy czy też zwłoki nie mogą być rozrzucone gdziekolwiek nawet jeżeli tego zapragniecie.

Do autora:
Spoko, rozjedziemy Cię walcem, doczepimy sznurek oraz dwa druty i będziesz latał na Disneylandem po wsze czasy

i znów was zasmucę ale jednak nawet po skremowaniu wasze szczątki prochy czy też zwłoki nie mogą być rozrzucone gdziekolwiek nawet jeżeli tego zapragniecie.

Można spokojnie. W krematoriach pracują z reguły spoko goście, odsypią Ci część albo całość prochów do woreczka, a pogrzeb wyprawi się dla pustej urny. Nikt do niej nie zagląda, bo jest zasylikonowana po wsypaniu prochów. Oczywiście nie jest to zgodne z prawem, ale dla chcącego nic trudnego.

Urne moze rodzina odebrac, co za problem otworzyc, zmienic zawartosc i zakleic spowrotem.