To był wielki dzień w życiu mojej córki i dało się wyczuć spiętą atmosferę. Postanowiłem rozładować napięcie niewinnym dowcipem:
- Wcale nie czuję się, jakbym tracił córkę - powiedziałem do jej narzeczonego - Ale raczej zyskuję wolny pokój.
Nikt się nie śmiał.
Prawdopodobnie ze względu na kijową akustykę w krematorium.
Autentyk:
Siostra znajomego powiesiła się kilka lat temu. Po pogrzebie jej brat powiedział do zgromadzonych
- Nawet dobrze, że nie żyje, przynajmniej mam po niej telefon i wolny pokój