A ja głupi chodnik odśnieżałem bo nie było gdzie parkować...
...wszystkie wcześniej odśnieżone miejsca parkingowe sępy pozajmowały.
Też mną telepało ale nikogo nie wyzywałem.
Śnieg z chodnika wylądował pod autami cwaniaczków.
Podobno coś tam rano bublali że wyjechać nie mogą.Smacznie sobie spałem
Ot taka sąsiedzkie zatargi, jeden tylko mi życzył abym sobie tą łopatę w dupę wsadził.
No to znowu śnieg pod auto.