bawią się dzieci. trochę gówniana ta zabawa, ale to i tak lepsze niż nauka strzelania z kałasza. Więc niech się k***a bawią, przynajmniej nikomu krzywdy nie robią.
Jakie żyletki, po bokach postawić żołnierzy, na błoto, drut kolczasty i wysypać sól, na koniec do rowu wlać kwas podgrzany do 90', wpuścić kwasoodporne piranie na sterydach z maczetami w pletwach. Taaa...
Wy się z nich śmiejecie ale oni mają zajebistą radochę z tego co robią, są tam gdzie ich miejsce więc mi nie przeszkadzają, i mam wyj***ne czy tam jest gówno, woda czy szczoch, ważne by zostali u siebie...