moze i w piatek the series czasem mowil cos fajnego ale od kiedy zaczal nagrywac filmiki z tym swoim pedalem - to uznali, ze gimbaza bedzie ich j***na publika. Zaczeli tak pie**olic, ze poprostu szkoda bylo patrzec, ktos ich pohejtowal to co drugi odcinek plakali jak cioty i sie zalili : hejtujesz? nagraj cos lepszego, mamy wasz hejt w dupie. Skoro hejty mieli w dupie to dlaczego plakali co chwile : ciule, ciecie, hejterzy, nagrajcie cos lepszego ! buuu Zal.
Z pokolenie na pokolenie te same narzekania. To kiedy w końcu ludzie byli normalni ? w trakcie ostatniego zlodowacenia ?
Czy może czas przestać nawinie myśleć i zrozumieć że ludzie od zawsze byli zj***ni.
Ja tam gościa lubię. Najlepiej napisać, że niech wypie**ala bo teraz każdy be a my cacy. Już widzę, jacy wy wszyscy idealni. Przecież nie liczy się, to co powiedział tylko to jak wygląda, jak się czesze, i co mówią inni na jego temat.
Ten gościu to w sumie taka trochę nieszczęśliwa historia, próbował od wielu lat zrobić kariere na jutubie no i mało sie nie zesrał a i tak mu się nie udało.
Zaczął od hejterskiego piątku, by pod sam koniec stwierdzić, że wszystkie żale jakie wylewał to nie był prawdziwy Grzegorz Barański (bo tak się ów kloc zwie) tylko wykreowana przez niego postać - Dakann. Zrobił to wtedy, kiedy coraz więcej jego fanów zaczęło mu wypominać, że hejtuje cały świat dookoła i trochę to sie robi nudne.
Potem zaczął jakieś inne programy, niektóre tak szybko się zakończyły jak i zaczęły, w każdym z tych programów HEJTOWAŁ wszystko co leci. Rozmieniał się na drobne, bo i zaczął współpracować z jakimiś innymi mniej znanymi youtuberami (z różnym skutkiem), po czym znów sam, na swoim profilu na pejsbuku stwierdził, że znów tylko hejtuje i w ogóle koniec z tym i mają nowy projekt nr 5342. Po "premierze" okazało się, że chłopaki dalej plują jadem na wszystko dookoła tylko teraz robią to w ŚMIESZNEJ (w ich mniemaniu) formie - jako parodia dziennika telewizyjnego.
Na profilu facebookowym zresztą też nieźle leciał - namawiał do lajkowania jego filmów na JM i sadolu jednocześnie twierdząc, że społeczności obu stron (wymieniał jeszcze jakieś ale to było dość dawno i nie pamiętam które to były ale nie trudno w sumie się domyślić) są generalnie do dupy i mu na nich nie zależy. Ale na tychże stronach próbował się promować. Ot, podejście.
Nie wiem co tam się z nim dzieje teraz bo w sumie przestałem się jego losami interesować, ile można słuchać gościa o tym, że nienawidzi gimbusow/kościoła/polityki/ludzi w internecie/ludzi w komunikacji miejskiej/ludzi w pracy/ludzi/wszystkiego.