18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Mam 24 lata i mieszkam z rodzicami

Lechu1234 • 2013-07-23, 00:56
Mimo 24 lat dalej mieszkam z rodzicami i jak pewnie się domyślacie całe swoje dni spędzam przed komputerem. Niedawno matka wpadła na świetny pomysł, by wyrwać mnie z tego stanu. Postanowiła, że zaprosi jakąś swoją koleżankę, razem z jej córką, która jest w moim wieku. Super pomysł k***o. Jak tylko o tym usłyszałem, dosłownie zrobiło mi się zimno, a serce prawie wyskoczyło mi z klatki piersiowej. Mimo usilnych błagań i tłumaczeń, ona została przy swoim. Nie jestem pewien, czy muszę pisać o tym, że wstydzę się dziewczyn, nie wiem co przy nich powiedzieć i stracham na samą myśl o kontakcie z jakąkolwiek z nich, a zwłaszcza z tymi w moim wieku?
W końcu nadszedł ten dzień. Ojciec wszedł do pokoju i powiedział, żebym się przygotował, posprzątał trochę, bo za chwilę będziemy mieli gości. k***a.

Słowa nie są w stanie opisać uczucia, którego wtedy doznałem. Zdesperowany postanowiłem uciec z domu, co niestety zakończyło się sromotną porażką, gdyż zostałem zauważony podczas zakładania butów. Siedząc w pokoju i czekając na nieuchronne myślałem o najgorszym. Nie mogąc skupić się na niczym po prostu leżałem i uspokajałem się, co i tak zdało się na nic w momencie gdy moje uszy przeszył ostry dźwięk dzwonka do drzwi.
I tutaj zaczyna się festiwal sp***olenia, prawdziwa stulejarska uczta.
Wspomniany dzwonek do drzwi uruchomił u mnie jakiś pradawny anonowy instynkt, każący mi uniknąć konfrontacji za wszelką cenę. Jedynym miejscem, w którym mogłem się skutecznie zaszyć była duża szafa, zdolna by pomieścić mnie i laptop. Tak, jestem aż tak zj***ny. Kolejne minuty przyniosły mi serię upokorzeń, jakich jeszcze nie doznałem w całym moim psim życiu.
Drzwi do pokoju otwierają się, słyszę śmiechy. Nagle cisza. "Gdzie on jest?"- to głos mamy, zdezorientowany i podirytowany, niedługo zawstydzony, a także wściekły. Na mnie. Na razie cisza. Jest mi niewygodnie, próbuję znaleźć komfortową pozycję, w wyniku czego spada na mnie wieszak. Wiem, że oczy wszystkich skierowane są na szafę, moją kryjówkę, którą na szczęście zablokowałem od środka. Słyszę pukanie. Nie odzywam się, udaję że mnie tu nie ma, licząc na to, że o mnie zapomną. Znów pukanie. Co robić? Stąd już nie ma ucieczki, muszę coś wymyślić. Nie ukrywający zażenowania i irytacji ojciec prosi mnie, żeby się nie wygłupiał. Łatwo mu to mówić, nie wie jak to jest być sp***oliną, dla której pójście na kebab, jest tym czym dla niego wyprawa na Mount Everest.
Z braku innych możliwości, postanowiłem włączyć muzykę z laptopa, licząc że może to poprawi atmosferę. Żeby było jeszcze śmieszniej wybrałem utwór Peji, taki hehe żart. Jedyną osobą, która go doceniła była owa dziewczyna, moja niedoszła randka. Powiedziała coś w rodzaju "hehe peja taki groźny gangster beka". Teraz jej mama zaczęła mnie prosić, żeby "nie zachowywał się jak dziecko, tylko wyszedł i się przywitał. Nie mogąc znieść presji postanowiłem odpowiedzieć. Oczywiście nie moim prawdziwym głosem, tylko syntezatorem mowy Ivona. Mechaniczny ton powiadomił ich, że jestem zj***ny, i tak nie mielibyśmy o czym rozmawiać, nie ma dla mnie żadnych szans i proszę o święty spokój. Wtedy ojciec nie wytrzymał i powiedział, że jak za chwilę nie otworzę drzwi od szafy, to dostanę karę na komputer super metody wychowawcze k***o Wiedziałem, że laptop długo nie wytrzyma, więc postanowiłem iść na kompromis i powiedzieć, że wyjdę jeżeli wyjdą goście. Ojciec wtedy wpadł w zupełną furię i zaczął napie**alać rękoma w szafę, krzycząc że >hurr durr seba same kłopoty i wstyd z tobą. Po chwili uderzenia ustąpiły i kiedy myślałem że to już koniec - nastąpiło najgorsze. W życiu nie spodziewałbym się że tata byłby do tego zdolny. Poczułem, że szafa zaczyna się przechylać. Tak, ten Andrzej chwycił ją rękoma i co zrobił? Wypie**olił na podłogę! Efekt? Zniszczona matryca od laptopa, złamany ząb. Mama zaczęła krzyczeć na ojca że co on robi, on zaczął znowu na mnie krzyczeć że to moja wina, w końcu wsyscy postanowili podnieść szafę i mnie z niej uwolnić. Nie stawiałem już żadnych oporów. Ale mój ciężar tak. Doszło do tego, że mame poszła po sąsiada żeby pomógł, jakby mało mi było jeszcze wstydu. W końcu im się udało, a ja tylko zasłaniałem twarz, żeby nie musieć patrzeć w oczy zebranym. Skulony w pozycji obronnej, postanowiłem trwać w niej dopóki niebezpieczeństwo się nie oddali. Wściekli rodzice zrobili mi tyradę na temat wstydu, jaki im przynoszę, a moja niedoszła razem ze swoją matką zanosiły się gromkim śmiechem.
Potem już pozwolono mi siedzieć w swoim pokoju, podczas gdy oni wszyscy poszli do dużego pokoju.
No i co ja k***a mam teraz zrobić? W domu jestem kims gorszym niż pies, boję się że każą mi wypie**alać. Anony, pomocy ;_;
ps za zniszczonego laptopa musiałem płacić z własnej kieszeni


skopiowane z fanpage puchałke na FB, uważam, że bardzo śmieszne, więc czytajcie i nie pie**olcie, że kopiuje i jest bardzo źle, a każdy kto napisze bądź wstawi obrazek "too long didn't read" jest synem biedronia

koosky

2013-07-23, 00:59
Napisz większymi literami że tekst skopiowany. Ale trzeba przyznać że fajnie się go czyta

KamayPL

2013-07-23, 01:05
@up Ty czytaj ... "skopiowane z fanpage puchałke na FB, uważam, że bardzo śmieszne, więc czytajcie i nie pie**olcie, że kopiuje i jest bardzo źle, a każdy kto napisze bądź wstawi obrazek "too long didn't read" jest synem biedronia" Jest to ostatnia linijka, zmniejszony druk

pokson

2013-07-23, 01:06
Tak czy siak, twoja wina.... Ile ty masz , k***a pięć?

fine666

2013-07-23, 01:07
UWAGA, Jeżeli ktoś nie chce zmarnować 3minuty życia niech nie czyta.
Chłam jak cholera.


Nie dziękujcie. ;)

dumad

2013-07-23, 01:31
są tacy ludzie, do których chce się czasem podejść i zapytać jak im się udaje żyć bez mózgu...

MonroeHutchen

2013-07-23, 01:56
cholera, ale mi się żal tego człowieka zrobiło, serio, niby przyk***, ale jakoś tak naszła mnie ochota żeby się z nim poznać i pomóc mu wyjść z tego gówna jakim uczynił swoje życie...

Alphi

2013-07-23, 07:05
MonroeHutchen napisał/a:

cholera, ale mi się żal tego człowieka zrobiło, serio, niby przyk***, ale jakoś tak naszła mnie ochota żeby się z nim poznać i pomóc mu wyjść z tego gówna jakim uczynił swoje życie...




Albo sobie zartujesz albo nie jestes prawdziwym sadolem. :idzwch*j:

tool006

2013-07-23, 09:05
Gorzej, jak sobie człowiek pomyśli, że dorastające pokolenie będzie właśnie tak spędzało życie...

~tip.top

2013-07-23, 09:17
Tak to jest jak się od małego napie**ala w gry i nie ma się kontaktu z rzeczywistością :roll:

Tafariel

2013-07-23, 09:55
Od razu mi się skojarzyło z :
:amused:

kamilchw

2013-07-23, 10:37
k***a osoba piszące te teksty powinna zmienić dilera.

le...........65

2013-07-23, 10:53
fine666 napisał/a:

UWAGA, Jeżeli ktoś nie chce zmarnować 3minuty życia niech nie czyta.
Chłam jak cholera.


Nie dziękujcie. ;)



Przeczytanie 20 zdań zajmuje ci 3 minuty? Prawdziwy z ciebie bibliofil :amused:

simpekaes

2013-07-23, 12:40
Cytat:

Super pomysł k***o


Troche szacunku do matki sk***ielu

jw_amigowiec

2013-07-23, 12:43
Wiem, że Japonia i te sprawy, ale tam to ma własną nazwę - Hikikomori. Tam to "popularny" sposób na "życie", tyle, że nie z rodzicami. Aczkolwiek za ich kasę. ;)