Kumpla ojciec siedział w puszce i dostał naprawdę sporą pajdę do odsiedzenia także kilka wiosen sobie przeleżał. I tak jakoś na początku wyroku kumpel pojechał do niego na widzenie, siedzą gadają i w pewnym momencie pyta się starego:
"To gdzie uderzasz w tym roku na sylwestra?"
Burger i frytki? A w menu tej Twojej więziennej restauracji jest chateau z borowikami z Guinnessem do popicia jakby naczelnik Mietek wpadł? Czy trzeba z Sheratona dalej przywozić?