18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Planowana przerwa techniczna - sobota 23:00 (ok. 2h) info
topic

Katastrofa samolotu w Melbourne

TT4 • 2017-02-22, 04:09
We wtorek 21.02.2017 w Melbourne w Australii rozbił się mały dwusilnikowy turbośmigłowy samolot Beechcraft Super-King Air. Spadł na część magazynową budowy centrum handlowego. W wyniku wypadku śmierć poniosło 5 osób znajdujących się na pokładzie. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną wypadku była awaria jednego z silników.

Nagranie z wideo rejestratora:


Info w tv:


Maszyna:

~Velture

2017-02-22, 08:08
Co za j***ny ku*as. Jedzie ciężarówką najszybszym pasem autostrady.
Takim zabierać prawo jazdy i 3 murzyńskie ku*asy w dupsko na otrzeźwienie.

Jason-X

2017-02-22, 17:15
Pewnie piłował na zimnym i mu się turbo wysrało

Wiewór

2017-02-24, 12:47
0:19 słychać strzały! Awaria silników to jest oficjalna wersja. Należy sprawdzić czy nie było pancernych brzóz i helowej mgły!

hellmartin

2017-02-24, 12:57
Awaria jednego z silników?? To po ch*j mu dwa takie pie**olniki. Przecież z dwoma sprawnymi silnikami jest w stanie lecieć z optymalną prędkością, spalaniem i mieć do tego rezerwę mocy daleką od 100%. To na jednym sprawnym powinien dać radę dowlec się do pasa startowego. Jeśli nie to chociaż do obszaru lotniska lub chociaż jakiegoś w miarę płaskiego bezludnego terenu... żeby w miarę bezpiecznie wylądować lub rozbić maszynę...

Angorek

2017-02-24, 13:22
hellmartin napisał/a:

Awaria jednego z silników?? To po ch*j mu dwa takie pie**olniki. Przecież z dwoma sprawnymi silnikami jest w stanie lecieć z optymalną prędkością, spalaniem i mieć do tego rezerwę mocy daleką od 100%. To na jednym sprawnym powinien dać radę dowlec się do pasa startowego. Jeśli nie to chociaż do obszaru lotniska lub chociaż jakiegoś w miarę płaskiego bezludnego terenu... żeby w miarę bezpiecznie wylądować lub rozbić maszynę...


Zależy co się stało... Samolot to nie samochód, jak silnik padnie to nie wrzucisz na luz a kręcące się śmigło zamiast generować ciąg, generuje opór co dodatkowo spowalnia samolot.
Śmigło jest przed skrzydłem, więc zwiększona prędkość powietrza za śmigłem opływając płat generuje dodatkową siłę nośną. W przypadku utraty mocy samolot w momencie traci część siły nośnej mimo że jego prędkość nie zdążyła się jeszcze zmienić.
Silnik mogło też rozerwać, i zniszczyć hydraulikę, poszycie albo cięgna sterujące i pilot mógł nie mieć kontroli, albo mieć ją ograniczoną.
Pilot mógł się też zwyczajnie zesrać w gacie, miał 60 lat, pie**olnął mu silnik tuż nad ziemią, samolot najpewniej nagle przechylił się na bok i zaczął skręcać (sądząc po miejscu upadku w lewo), w kabinie napie**alają wszelkie kontrolki i alarmy, a ty masz kilka sekund żeby ogarnąć co się dzieje. Piloci rejsowi mają regularne szkolenia, a ten latając prywatnie to mogę się założyć że robił je ostatni raz jak wyrabiał licencje czyli pewnie ze 40 lat temu.
Mógł też próbować siąść na parkingu pod galerią, tym bardziej ze był pusty ale widać na filmie że nie pykło.

eruaknem

2017-02-24, 13:34
Latałem podobnym w GTA5, faktycznie - ciężko się tym lata.

kokos_123

2017-02-24, 14:02
Velture napisał/a:

Co za j***ny ku*as. Jedzie ciężarówką najszybszym pasem autostrady.
Takim zabierać prawo jazdy i 3 murzyńskie ku*asy w dupsko na otrzeźwienie.

przecież prawym jedzie :amused:

hellmartin napisał/a:

Awaria jednego z silników?? To po ch*j mu dwa takie pie**olniki. Przecież z dwoma sprawnymi silnikami jest w stanie lecieć z optymalną prędkością, spalaniem i mieć do tego rezerwę mocy daleką od 100%. To na jednym sprawnym powinien dać radę dowlec się do pasa startowego. Jeśli nie to chociaż do obszaru lotniska lub chociaż jakiegoś w miarę płaskiego bezludnego terenu... żeby w miarę bezpiecznie wylądować lub rozbić maszynę...



Co innego start, a co innego lot i lądowanie.

+ jak kolega trafnie zauważył turbośmigłowce niestety generują duży opór powietrza po awarii. Co prawda w niektórych w wypadku awarii, łopatki mogą odgiąć się w tył, aby zmniejszyć opór, tylko wtedy już nie uruchomisz ponownie tego silnika.

ogólnie trudno mówić póki nie będą znane szczegóły.

Wstępnie można zakładać że gość chciał uruchomić silnik, zamiast od razu szukać dogodnego miejsca do rozbicia ( czy tam awaryjnego lądowania ).
Ale warto się wstrzymać, z osądem. Bo może zaraz się okazać, że to przez mechaników itp. a pilot nie miał szans.

Holkar

2017-02-24, 14:35
Ale pieprzycie kocopoły... Przede wszystkim wysoka temperatura powietrza, a co za tym idzie mniejsza jego gęstość, maleje sprawność śmigła itp itd. Zimą na jednym silniku powinien dać radę, ale latem, przy +35*C to już nie koniecznie. Na własne oczy widziałem jak wyglądają osiągi tej samej maszyny przy +38*C, a jak przy -5*C.

I żadne odchylanie się "łopatek" w tył... Pilot może ustawić łopaty śmigła w tzw. chorągiewkę, wtedy generuje najmniejszy opór, jednak na to potrzebne jest te parę sekund, a w takich sytuacjach czasu najczęściej brakuje. I tak, jestem ekspertem.

PS. Mówi się, że samoloty tej klasy mają dwa silniki, po to, żeby przy awarii jednego szybciej dolecieć do ziemi. I niestety znikąd to stwierdzenie się nie wzięło :roll:

Angorek

2017-02-24, 17:34
Holkar, Sam pie**olisz głupoty... W Melbourne w dniu katastrofy było 24C w południe i 10 w nocy, więc powiedzmy o 9 rano jak pie**olnął było z 20 a nie 38, i na nagraniu widać że nie leciał ostro w dół a stabilnie obniżał lot. W dodatku leciał z raptem 5 pasażerami zamiast 13, na King Island raptem 100km od lotniska więc raczej pod korek też nie był zatankowany...
Temperatura powietrza była ważna u mnie w Rudnikach, gdzie pie**olnął Piper Navajo pełny ludzi, a na dworze było ponad 30C i dwa silniki ledwo go trzymały w powietrzu, a tutaj spadł prawie pusty samolot w chłodny dzień..