Mieszkam na śląsku, tu wiele kobiet ma zwyczaj wyczekiwać w oknie na męża wracającego z pracy, w większości pracują oni na kopalniach, a więc 4 zmiany. Któregoś dnia godzina około 1 w nocy obudziło mnie niesamowite parcie na pęcherz szybko do kibelka załatwione co miało być i z powrotem do łóżka. Ku mojemu zdziwieniu coś czaiło się za firanką. Pomyślałem, że zawołam starszą, ale przecież w końcu jest ze mnie już duży chłopak (10 lat) i wziąłem drążek rozporowy, który stał przy drzwiach (zakładany przez brata w czasie gdy ćwiczył, a na noc zdejmowany) zaczaiłem się i przepieprzyłem z całej siły. O jakie było moje zdziwienie słysząc jęk starszej, oberwała i to zdrowo, potem mimo późnej pory dostało się i mi, pomimo logicznego wytłumaczenia. Jedynym plusem całej sytuacji jest to, że matka już nigdy nie czekała i nie wyglądała z okna w moim pokoju. W tej sytuacji pewnie zrobiłbym to samo, bo wychodzę z założenia, że najpierw bij a potem zadawaj pytania.
Popie**oliło Was już z tym do reszty.
k***a boicie się, że gdyby było to Pener wyr*cha Wam matkę?
Nawet jak wrzucacie nowe rzeczy po raz pierwszy to piszecie tą j***ną regułkę jak katole paciorek w kościele - co Wam to daje?