Jest taka metoda, gdy zwierze atakuje w ostatniej chwili się krzyczy i zwierzak odpuszcza. Przypomniało mi się jak leśniczy opowiadał jeszcze w podstawówce że srał sobie w lesie i dzik mu wyskoczył, zaczął szczekać i warczeć jak pies, i dzika już nie było.
@up
Z bizonem, haha Oba są z żubrem, to ten sam filmik. Chcesz, to mogę nawet napisać, gdzie to było nagrane: w Wolisku na Mazurach (kliknij, żeby przejść do mapki).