Wielu młodych ludzi siedzi w Polsce i jest przepełnionych iluzorycznym obrazem Holandii czy Niemiec i wielu Polaków pracujących tutaj milczy na temat jak naprawdę jest na rynku pracy.
Mówię oczywiście o osobach, które bez wykształcenia i zawodu chcą się tu wybrać.
Mam nadzieje że uda mi się ująć obraz życia pracowników tymczasowych w Holandii.
(nie wszystkich, lecz jeśli przyjeżdzasz tu bez extra dobrego angielskiego, bądź holenderskiego to lepiej przeczytaj przed)
Wielu ludzi jest zapatrzonych w wizję kraju z legalnym ziołem i łatwiejszą robotą, życzę im powodzenia.
Miłej lektury
5 rano.
Odkrywasz się i wyłączasz irytujący odgłos budzika.
Wychodzisz z pokoju i widzisz dwóch gości przygotowujących się do roboty.
Cześć - naturalnie sztucznym głosem mówi Piotr.
Gość zapie**ala 13 lat bez roku przerwy na szklarniach w Holandii.
Temperatury od +60 do 5 stopni celsjusza.
Piotr wysyła wszystko co tylko zarobi rodzinie w Polsce.
Roman stoi w drzwiach i pali szluga.
Przemykasz do kibla i uderza Ci w nozdrza smród gówna które przed chwilą wyduszał z siebie Piotr.
Ogarniasz się i pośród osiedla kartonowych domów, znajdujesz auto którym będziesz jechał.
W środku jest już ekipa alkoćpunów starszych ode mnie o 5-10 lat którzy chętnie by mnie zabili za to że nie przepie**alam wszystkiego na zioło.
Jedziemy.
Tartak
Robota prosta, ale nie możesz stać w miejscu - mówi Krzychu.
Gość zapie**ala i liże dupę holendrom, jednocześnie.
Nie ma co robić?
Biegaj ze szczotką w koło, czyść karczerem wózki bądź szyny z drewnem
W końcu płacą Ci, całe 6euro na godzinę (wiekówka w Holandii).
Nieźle biegasz, zapie**alasz tak ostro i tak szybko że woleli Ciebie niż gościa co robił rok na tym stanowisku.
Plus, angielski.
Dostajesz szansę i każdego dnia zapie**alasz coraz bardziej, wkrótce nie przerzucasz desek.
Wysyłasz pakiety drewna składające się z 80 części podążając według schematu i robiąc tu k***a bezbłędnie, nie było kontroli jakości.
Plus, napie**alasz to szybciej niż goście co siedzą tu +5 lat.
Co się stanie?
Wkrótce gościom odpie**oli, będą chcieli Cię uj***ć za wszelką cene.
Zostajesz jeszcze miesiąc.
Wracasz do Polski, wiesz jak jest w Nl
Robisz w swojej robocie i zarabiasz całkiem nieźle.
Odkładasz 1200zł miesięcznie i uczysz się holenderskiego, wypie**alając na to 3k euro.
Po roku przyjeżdzasz z powrotem, ta sama agencja.
Znów zapie**ol, ale oni wiedzą gdzie Cię wysłać.
-Dzień dobry tutaj pani Magda, agencja pracy murzynowo.
-Witam, Rafał
-Czy nie zechciałby pan trochę po zapie**alać, niewolnicy nam się kończą?
-Oczywiście, gdzie?
-Sery.
Wiesz o co chodzi, heblowanie 20kg serów z warstwy ochronnej metalową maszynką.
Maszynka waży nieco i goście tracą palcę w tej robocie..
-Jasne proszę pani, kiedy jadę?
-Jutro, w niedziele ma pan tam być.
-Ok.
Pracownik po którego 2 lata upominał się zakład słynący z niesamowitego zapie**olu, jest raczej dobry.
Plany układają się jednak inaczej.
Szklarnia, druga co do wielkości w Europie.
Wysyłająca setki ton swoich warzyw.
Ktoś musi porozkładać skrzynki z ziemią, ktoś musi przecież powyciągać sadzonki z zimnej gleby.
Są już roboty od tego, ale są też Polacy.
Tańsi w eksploatacj, robota trzeba naprawiać.
A Polaka? Polak się popsuje przyjdzie inny Polak.
Chłopaki siedzą na tych bungaloo parkach, połamani i pokontuzjowani, bez godności jak zepsute zabawki.
Trafiacie na miejsce poprzedniej ekipy, został tylko jeden.
Reszta była za wolna.
Robota przy maszynie, odbieranie transportów donic z truskawkami.
Każda donica mieszcząca 12sadzonek i długa na 80cm - 12 kg.
Ręcznie wszystko wrzucić na taśmę, po dwóch pracowników z dwóch stron.
Zapie**alasz tak że Twój współpracownik nie ma co robić.
Odbierasz robotę jemu, robiąc jego część + zaczynasz robić robotę drugiego składu.
5 stopni celsjusza na hali a Ty zapie**alasz w podkoszulce, wyrabiająć 300% normy.
Podchodzi szef i spisuję Twoje imię i nazwisko.
Po 12h dziennie, zapie**alasz za 3 ludzi.
Po 2 tygodniach pracy przedramie puchnie jakbym pod skórą miał złamanie.
Nie mogę prostować palców a poruszanie nimi jest słyszalne.
Słychać ruchy ścięgień, są tak napięte.
Mimo to zapie**alam.
Wylatują po jednym, dwa miesiące i wysyłają Cię na inną szklarnie.
Kontuzja mija.
Pomijając fakt że trafiasz do Limburga!
k***a do Limburga, skąd miałeś wiedzieć że ich akcent to jakieś gówno?
Nie rozumiesz kompletnie k***a nic, po roku nauki i 3k euro w plecy.
Jakoś sklejasz słowa i krok po kroku uczysz się od nowa.
Na tym k***a etapie
Jesteś tak znienawidzony przez resztę że chętnie Cię zajebią.
Odbierasz robotę trzem ludziom i mówisz po holendersku.
Robisz tam pół roku dostając wybór ludzi i szklarnie do obrobienia.
Wysyłają Cię na rozkładanie skrzynek i rozładowujecie po 20ton na łeb dziennie, przyjeżdzając tam i robiąc od 3 w nocy do 12 rano.
Codziennie, czasem nadgodziny więc do 15.
Kończysz jako kompletny murzyn, odchodzisz.
Następna fucha.
Znów mają zakład idealny.
Sortownia owoców
Dwójki Polaków przy kołach zapie**alających w tempie świetlnym wrzucając szkrzynki po 15 kg ponad głowę.
Brygadzista waży 60 kg i ma ryj jakby uderzał nim w beton, oferował wcześniej pracę za sex, a ma władze w zakładzie jak król.
Zmuszony słuchać tego idioty, uśmiechasz się do pewnego momentu.
Jeździsz tam electrishe pomp wagen - małe gówno.
Zbierasz palety z papryką, k***a!
Całe pełne palety, jeżdząc w tempie światła, nie było czasu na nic na sekunde myślenia.
Jadąc na magazyn z pełną paletą miałeś w głowie trzy następne czynności, jakie skrzynki przywieźć, jaki rozmiar gdzie co stoi, za każdym razem, każdego dnia nowa dawka ok 500 palet z papryką pomieszanymi rozmiarami i kolorami.
Za każdym razem ucz się każdej na pamięć...
16 godzin dziennie przez 3 miesiące.
Wylatujesz bo mimo że ogarniasz wszystko znajdując czasem nawet czas na postój, zachciało Ci się drugi raz wyjść z pracy po 12h.
Trzeba zostawać 15 dziennie, zły pracownik!
Zły Polak! Won! Ty nie masz prawa przecież wyjść wcześniej..
Wstajesz o 4 rano i zaczynać od 6 by wrócić o 21.
Każde 2h przerwa.
Jesteś w robocie 15h a dostajesz a 13 cośtam..
Nie ma czasu na zakupy, tylko raz w tygodniu wybłagane prawo by skończyć wcześniej.
Ciekawie, co?
Magazyn i następny magazyn...
Orderpicker.
Orderpicker.
Tutaj będzie zabawnie, znużony pracą w magazynie wklejasz sobie 5 lat doświadczenia jako order picker.
Znajduję Cię firma i wysyła na zakład który ma mega przemiał Orderpickerów.
Orderpicker coś tak trywialnego, każdy idiota to potrafi..
Ta?
Zbierasz zamówienie złożone z tysiąca artykułów.
Oczywiście według instrukcji zamieszczonych na orderze.
W magazynie gdzie wszystko jest k***a takie samo, segregatory i biurowy szajs.
Przychodzi taka Japonia, 60 palet wszystko na europalecie, 1.75 wysoko max.
Całe dwa dni przepie**alasz pełne palety itemów, bo tak stoją ilościowo.
Bo na Twoim magazynie wszystko stoi na innej palecie.
Ja pie**olę...
Śmiało zrób 1 błąd dziennie, popracujesz miesiąc.
Robię 1-2 błędy miesięcznie mając 21 lat, robię robotę facetów po 30.
Zarabiam lepsze pieniądze i nie ma tempa pracy, jest tylko jakość.
Wynajmuję już własne mieszkanie
Kończe kurs językowy i biorę się za holenderskie wykształcenie.
Nie da się tutaj żyć godnie bez wykształcenia.
Pomyśl o tym, że w Polsce jest ono za darmo, ucząc się nie płacisz.
Tu niestety padł studiefinancering wykształcenie powyżej średniego jest płatne.
Czasem warto spróbować jeszcze raz w Polsce, tutaj wcale nie ma raju.