Pamiętam jak na swoim mocarnym intel celeron 333 siadaliśmy z kumplami i pykaliśmy w gta pierwsze a potem gta Londyn i gta paryż a jak wyszło gta2 to w gta2.
Uwielbiało się wychodzić na podwórko i grać w kosza, piłkę czy po prostu się wygłupiać ale jak była ch*jowa pogoda to się szło do czyjegoś domu i grało w coś z kumplami na zmiany na zasadzie "do śmierci".
Kto z was nigdy w żadne gry nie grał to albo jest poj***nym kłamcą albo nie miał kompa (co jest możliwe bo w latach 90-tych kompy kosztowały tyle co teraz kilkuletnie bmw).
Wszystko jest dla ludzi ale z umiarem bo jak widziałem w szkole takich co w CS'a napie**alali po naście godzin dziennie a czasem nawet 2-3 doby bez snu to już żal. Najlepsze ,że nie zdawali kilka klas bo mieli tyle nieobecności i pie**olili ,że karierę zrobią grając w cs'a.... w tej chwili większość z nich siedzi u mamusi i nawet zasiłku nie dostaje bo nie przepracowali ponad roku aby móc dostać.