Ale upodlenie człowieka.
Zachowuje się jak imigrant.
Razu pewnego jeden SRAŁ w środku dnia w krzaki w Warszawie. Te "krzaki" sięgały do 2/3 kolan, rosły na trawniku, okolo 10 metrów od przystanku autobusowego (skrzyżowanie Żwirki i Wigury oraz Racławickiej w Warszawie - jak kogoś ciekawi to polecam Google Maps - miejsce w żaden sposób nie schowane, pełne ludzi o każdej porze dnia. Ale co tam.