Pamiętacie temat z grudnia, w którym było doniesienie że jakiś stuknięty płaskoziemiec buduje rakietę na parę wodną, żeby wystrzelić się i empirycznie stwiedzić, że ziemia jest płaska? https://www.sadistic.pl/plaska-ziemia-vt464020.htm
Zrobił to... Skonstruowana przez niego rakieta wzniosła się na wysokość 500-600 m po czym spadła na spadochronie. Nie wszystko poszło jak należy, bo stłukł sobie dupę przy lądowaniu i musieli go wyciągać, ale nie zraził się. Następny lot ma być na wysokość... 100 km.
Pełny zapis wydarzenia poniżej. Lot od 26:30
Cóż mogę powiedzieć, płaskości ziemi może i nie udowodnił, ale potwierdził prawdziwość powiedzenia "Gdyby głupota miała skrzydła, latałaby Pani jak gołębica"
aaaaaaaaaaaaaa • 2018-04-07, 15:14 Najlepszy komentarz (31 piw)
ellsworth napisał/a:
Skonstruowana przez niego rakieta wzniosła się na wysokość 500-600 m
Wyżej nie mogła, bo właśnie na tej wysokości jest kopuła przykrywająca płaską ziemię. Po prostu doleciał do kopuły i się od niej odbił... proste.