Widziałem kiedyś wypadek takiego "stjunowanego" malucha.
Facet wyk***ił w drzewo na zakręcie, miał ze 70 na liczniku, nie więcej.
Z obu pasażerów został pasztet wkręcony w blachę.
70 na godzinę.
W większości normalnych samochodów by przeżyli - coś takiego nadaje się tylko na żyletki.
Wiesz co to klatka bezpieczeństwa?
Zawsze chciałem mieć takiego zapie**alaka by ustawić się na światłach z jakimś łysym dresem w bmce a dalej to sami wiecie co by się wydarzyło
Bo jedzie na gaziecheck engine mu sie swieci