k***a jak widze jakiegos uposledzonego czlowieka to jakos mi go nie szkoda i nie wzbudza we mnie zadnych emocji, ot jest sobie jakas niedołęga. A jak widze takiego psa to miserce sciska ze biedna psinka i zal mi go. Co ze mna k***a jest?
k***a jak widze jakiegos uposledzonego czlowieka to jakos mi go nie szkoda i nie wzbudza we mnie zadnych emocji, ot jest sobie jakas niedołęga. A jak widze takiego psa to miserce sciska ze biedna psinka i zal mi go. Co ze mna k***a jest?