18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Planowana przerwa techniczna - sobota 23:00 (ok. 2h) info
topic

Dziwny jest ten świat - Pół kilometra wolności

sznit • 2015-07-05, 15:41
"Kosowo - pięć lat po wojnie. Po bombardowaniach, po wycofaniu się stamtąd oddziałów serbskiej armii i policji. Wówczas o Kosowie mówili wszyscy. Kosowo od ponad czterech lat jest enklawą, rządzoną przez wspólnotę międzynarodową. O Kosowie - od czasu wojny - nie mówi się w mediach. Kosowo zostało zapomniane, ale przecież istnieje. Toczy się tam życie. Jakie? Wiadomo, że przez lata, jakie minęły od tamtej wojny, wspólnocie międzynarodowej nie udało się wypracować rozwiązania dotyczącego przyszłego statusu prowincji. Prawie dwa miliony Albańczyków chce przyłączenia Kosowa do Albanii. Belgrad domaga sie powrotu prowincji do Serbii. Żadne z tych rozwiązań nie jest akceptowane przez ONZ. Coraz głośniej mówi się o pomyśle przyznania statusu niepodległego państwa. W Kosowie przed wojną mieszkało około trzysta tysięcy Serbów. Część uciekła do Serbii i Czarnogóry. Ilu z nich wróciło?"


sanes

2015-07-05, 17:16
Ciekawe jak to dziś wygląda

Volfodzio

2015-07-06, 13:22
Obecnie, Kosowo, można by przyrównać, do państwa kościelnego, z tym, że wyznawaną religią jest szeroko rozumiana przestępczość. Praktycznie całe PKB tego "tworu" pochodzi z obrotem narkotykami, ludźmi, przerzutem, różnorakiego gówna do Europy, lub z Europy. Jeżeli ktoś gdzieś w unji wciąga sobie koks, herę to na 90% "importowaną" za pośrednictwem kosowa. Jeżeli w burdelu w Egipcie czy innym Libanie widać białe panienki, to o ile nie przyjechały tam z własnej głupoty a w wyniku porwania, to również zwiedziły tą część Bałkanów. Kosowo to twór, który powinien być jak najszybciej rozpie**olony w drobny mak, podzielony na pół między Serbię i Albanię, ludzie przesiedleni zgodnie z wyznawaną religią a wszystkie skretyniałe rządy państw UE oraz Rosji, powinny zadbać, żeby raz na zawsze zakończyć ten temat. W kolejce stoi również Macedonia, kolejny burdel na kółkach, gdzie ciężko jest przejechać granicę bez łapówy. Celnicy potrafią być na tyle bezczelni, że na największych przejściach granicznych, oczekują "wkładu" do paszportów, nawet od zorganizowanych wycieczek w autokarach - jednym słowem DZICZ.