męczy się straszliwie. Wreszcie woła z łazienki do męża:
- Kochanie, jak ty to robisz, że masz tak gładko wygolone policzki?
- Przy goleniu wypycham je od środka językiem.
- No to będziesz mi musiał pomóc...
Instruktor poprosił żebym zatrzymał się w bezpiecznym miejscu. Po pięciu minutach zapytał czemu dalej jadę. Odparłem: ‘Bo jeszcze nie wyjechaliśmy z Radomia.’