Sroga zima, podkrakowska wieś, czekamy z ojcem na przybycie księdza z jego ministrantami odzianymi w komeszki. Pragniemy posługi i poświęcenia niczym PO ponownej władzy.
Spytasz o pobudki? są trywialne - po wizycie duszpasterskiej mamy iść na ryby z przerębla łowione. W oczekiwaniu na kaganek oświaty i obrazek z maryjką szykujemy sprzęt, wiążemy haki, ostrzymy wiertło itp. Wszystko gotowe! czeka ułożone w kuchni na stole. Wpada czarny, zrobił czary mary, SKASOWAŁ KOPERTĘ, zostawił obrazek, spisał w kajecik uwagi i wychodząc zerknął do kuchni...
Xiadz: Ooo widzę akcesoria! biorą rybki w taka pogodę?
Tato: (bez zastanowienia) Proszęęę księdza w Polsce tylko ryby nie biorą...
Podejrzewam ze koperta go lekko przypaliła w kieszeni. Zmykał niczym diaboł przed święconą wodą.
bardzo proszę o wyrozumiałość orto nazi
Falsum • 2014-11-13, 13:02 Najlepszy komentarz (31 piw)
- Słuchaj, poznałam wczoraj milionera. Najpierw byliśmy u niego w willi a później zabrał mnie na romantyczny lot swoim samolotem.
Ta sama rozmowa z męskiej perspektywy:
- No i co tam wczoraj z tą panienką?
-A nachlałem ją i zaciągnąłem na chatę. Wyr*chałem porządnie a jak zapytała o samolot to położyłem jej ch*ja pod okiem i powiedziałem żeby sobie pooglądała świat z lotu ptaka.