18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Planowana przerwa techniczna - sobota 23:00 (ok. 2h) info

wraca babcia od ginekologa

sirdel • 2014-09-01, 15:27
253
Wraca babcia od ginekologa do domu .

Dziadek- i co tam pan doktór powiedział

Babcia- no kochanie że mam nowotwór



Dziadek- no to super bo ze starego już tak waliło że wytrzymać się nie dało!!!!!!!!!!! :lodowka:

Płód

Rosiuu • 2014-08-31, 23:23
174
Co robi płód w brzuchu matki uzdolnionej muzycznie?

.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.

Uczy się grać na organach. :krejzi:



Własne. 8-)

Kobieta za kierownicą

rm...........ya • 2014-09-01, 12:07
843
Jeżeli kobieta włącza wycieraczki kiedy nie pada, znaczy będzie skręcać.

Jak było, to było.

Elaine i Roger

thcthc • 2014-08-31, 18:26
321
może mało śmieszne ale cos w tym jest
Powiedzmy, że facetowi imieniem Roger podoba się kobieta... Nazwijmy ją Elaine. Zaprasza ją do kina; ona się zgadza; spędzają razem miły wieczór. Kilka dni później proponuje jej obiad w restauracji i znów oboje są zadowoleni. Zaczynają się spotykać regularnie i żadne z nich nie widuje się z nikim innym.
Aż któregoś wieczoru w samochodzie, Elaine zauważa:
”A wiesz, że dziś mija dokładnie sześć miesięcy odkąd się spotykamy?”
W samochodzie zapada cisza. Dla Elaine wydaje się ona strasznie głośna. Dziewczyna myśli: ”Kurczę, może nie powinnam była tego mówić. Może on nie czuje się dobrze w naszym związku. Może sądzi, że próbuję na nim wymusić jakieś zobowiązania, których on nie chce, albo na które nie jest jeszcze gotowy.”
A Roger myśli: ”O rany. Sześć miesięcy”.
Elaine myśli: ”Ale zaraz, ja sama nie jestem pewna, czy chcę takiego
związku. Czasami chciałabym mieć więcej przestrzeni, więcej czasu, żebym mogła przemyśleć, co chcę dalej zrobić z tym związkiem. Czy ja naprawdę chcę, żebyśmy posuwali się dalej...? W zasadzie... do czego my dążymy? Czy tylko będziemy się nadal spotykać na tym poziomie intymności? Czy może zmierzamy ku małżeństwu? Ku dzieciom? Ku spędzeniu ze sobą całego życia? Czy ja jestem już na to gotowa? Czy ja go właściwie w ogóle znam?”
A Roger myśli: ”... czyli... to był... zobaczmy... czerwiec, kiedy
zaczęliśmy się umawiać, zaraz po tym, jak odebrałem ten samochód, a to znaczy... spójrzmy na licznik... Cholera, już dawno powinienem zmienić olej!”
A Elaine myśli: ”Jest zmartwiony. Widzę to po jego minie. Może to jest zupełnie inaczej? Może on oczekuje czegoś więcej - większej intymności, większego zaangażowania... Może on wyczuł - jeszcze zanim sama to sobie uświadomiłam - moją rezerwę. Tak, to musi być to. To dlatego on tak niechętnie mówi o swoich uczuciach. Boi się odrzucenia.”
A Roger myśli: ”I muszą jeszcze raz sprawdzić pasek klinowy. Cokolwiek te bałwany z warsztatu mówią, on nadal nie działa dobrze. I niech nie próbują tego zwalać na mrozy. Jakie mrozy? Jest 8 stopni, a ten silnik brzmi jak stara śmieciarka! I jeszcze zapłaciłem tym niekompetentnym złodziejom 600$.”
A Elaine myśli: ”Jest zły. Nie winię go. Też bym była na jego miejscu. Czuję się taka winna, każąc mu przez to przechodzić, ale nic nie poradzę na to, co czuję. Po prostu nie jestem pewna...”
A Roger myśli: ”Pewnie powiedzą, że gwarancja jest tylko na 90 dni. To właśnie powiedzą, szczury.”
A Elaine myśli: ”Może jestem po prostu idealistką, czekającą na rycerza na białym koniu, kiedy siedzę obok wspaniałego mężczyzny, mężczyzny, z którym lubię być, na którym naprawdę mi zależy, któremu chyba także zależy na mnie. Mężczyzny, który cierpi z powodu mojej egoistycznej, dziecinnej, romantycznej fantazji.”
A Roger myśli: ”Gwarancja! Ja im dam gwarancję! Powiem, żeby ją sobie wsadzili w...”
- Roger - odzywa się Elaine.
- Co? - pyta Roger, wyrwany niespodziewanie z zamyślenia.
- Proszę, nie dręcz się tak - kontynuuje Elaine, a jej oczy zaczynają napełniać się łzami - Może nigdy nie powinnam... Czuję się tak...
(załamuje się i zaczyna szlochać)
- Co? - dopytuje się Roger.
- Jestem taka głupia... Wiem, że nie ma rycerza. Naprawdę wiem. To głupie. Nie ma rycerza i nie ma konia.
- Nie ma konia?
- Myślisz, że jestem głupia, prawda? - pyta Elaine.
- Nie! - odpowiada Roger, szczęśliwy, że wreszcie zna prawidłową odpowiedź))
- Ja tylko... Ja tylko po prostu... Potrzebuję trochę czasu...
(następuje 15-sekundowa cisza, podczas której Roger, myśląc najszybciej jak potrafi, próbuje znaleźć bezpieczną odpowiedź. W końcu trafia na jedną, która wydaje mu się niezła)
- Tak - mówi.
Elaine, głęboko wzruszona, dotyka jego dłoni.
- Och, Roger, naprawdę tak czujesz? - pyta.
- Jak? - odpowiada pytaniem Roger.
- No, o tym czasie... - wyjaśnia Elaine.
- Och... Tak.
(Elaine odwraca się ku niemu i patrzy mu głęboko w oczy, sprawiając, że Roger zaczyna się czuć bardzo nieswojo i obawiać, co też ona może teraz powiedzieć, zwłaszcza, jeśli to dotyczy konia.
W końcu Elaine przemawia)
- Dziękuję ci, Roger.
- To ja dziękuję - odpowiada mężczyzna.
Potem odwozi ją do domu, gdzie rozdarta, umęczona dusza chlipie w poduszkę aż do świtu, podczas gdy Roger wraca do siebie, otwiera paczkę chipsów, włącza telewizor i natychmiast pochłania go powtórka meczu tenisowego między dwoma Czechami, o których nigdy wcześniej nie słyszał. Cichy głosik w jego głowie podpowiada mu, że w samochodzie wydarzyło się dziś coś ważnego, ale Roger jest pewny, że nigdy nie zrozumie, co, więc stwierdza, że lepiej wcale o tym nie myśleć (tę samą taktykę stosuje w stosunku do głodu na świecie).
Następnego dnia Elaine zadzwoni do swej najbliższej przyjaciółki, może do dwóch i przez sześć godzin będą omawiać tę sytuację. Drobiazgowo zanalizują wszystko, co ona powiedziała i wszystko, co on powiedział, po raz pierwszy, drugi i n-ty, interpretując każde słowo, każdą minę i każdy gest, szukając niuansów znaczeń, rozważając każdą możliwość... Będą o tym dyskutować, przez tygodnie, może przez miesiące, nie osiągając żadnej konkluzji, ale także wcale się tym nie nudząc.

W tym samym czasie, Roger, grając w golfa ze wspólnym przyjacielem jego i Elaine, zatrzyma się na chwilę przed uderzeniem, zastanowi i zapyta:
- Norman, nie wiesz, czy Elaine kiedyś miała konia?

Spotkanie

Propane • 2014-08-30, 17:27
63
Krótki żarcik korporacyjny :-)

Zastępca kierownika pewnej firmy zagadał się z koleżanką z pracy przez co zupełnie zapomniał, że na 5 piętrze odbywa się właśnie ważne spotkanie na którym miał być od paru minut. Pędzi przez korytarz na złamanie karku i łapie windę towarową gdyż takowa zawsze dostępna a tam gość z wózkiem wypełnionym na 2 metry w górę opakowaniami zielonej farby. Wsiada, w myślach liczy piętra nagle JEB, dostaje po głowie niedomkniętym pudełkiem i zostaje obficie oblany farbą emulsyjną. Wydziera się na gościa, wymach*je łapami i zaczyna się zastanawiać czy jeżeli poleci z windy prosto do WC to zdoła to jakoś domyć w rozsądnym czasie. Wtem drzwi windy otwierają się a przed nimi stoi jego szef z jakimiś japońcami. Wszyscy zdumieni a szef krzyczy:
-Wyglądasz jak ogórek!
BongMan • 2014-08-30, 17:29  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (112 piw)
Korporacyjni to ci, co chodzą w garniturach a zarabiają mniej niż pomocnicy na budowie? :D

Małżeństwo.

Jembanany • 2014-08-31, 21:57
609
Zeszłej nocy żona odnalazła mnie w knajpie, wylała na mnie browara i wyzwała od sk***ysynów. Ta suka zniszczy naszą każdą rocznicę.
isded • 2014-08-31, 22:02  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (275 piw)
@up Krzysiu, widzę, że inteligencją to ty nie grzeszysz :lol:

Włamanie

Rozchędażacz • 2014-08-30, 19:40
486
Bandyta włamał się w nocy do domu biznesmena i dobiera się do sejfu. Nagle zauważa, że obserwuje go żona bogacza.
-No to jak robimy? - Pyta kobita - albo krzyczę wniebogłosy i budzę męża, albo dzielimy się po połowie :lol:
janniezbedny23 • 2014-08-30, 21:33  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (198 piw)
a myślałem że się r*chać będzie chciała

Gra o tron.

Jembanany • 2014-08-29, 14:24
426
Pewna kucharka podając w szkolnej stołówce nieświeżą surówkę rozpoczęła nieświadomie nowy sezon gry o tron.
cholonek • 2014-08-29, 14:33  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (43 piw)
Pamiętam jak kiedyś w stołówce studenckiej poszedłem z nieświeżą surówką do bufetowej i wywiązał się między nami taki oto dialog:
[ja] - Przepraszam bardzo, ale ta surówka jest nieświeża i śmierdzi.
[bufetowa] - Zatkać nos, nie wąchać, nie oddychać, zjeść szybko. Do widzenia!

Skrobanie

Stachó • 2014-08-29, 19:45
472
Sytuacja: Z powodu doskwierającej mi nudy, nożem zacząłem skrobać po stole. Aż do momentu kiedy zobaczyła to matka i krzyknęła...
-"Żebym to ja ciebie nie skrobnęła!"
- Już na to za późno - Odpowiedziałem.

Fińscy żołnierze

dzarul • 2014-08-30, 09:52
1460
1939 rok. Wojna radziecko - fińska. Duży oddział radzieckich
żołnierzy
podróżuje drogą w okolicach granicy. Nagle zza niewielkiego wzgórza
dobiega ich głos:
- Jeden fiński żołnierz jest lepszy, niż dziesięciu Ruskich!
Radziecki dowódca szybko wybiera dziesięciu najlepszych wojaków i
wysyła
ich za wzgórze. Po chwili rozlegają się odgłosy strzałów, po czym
zapada
cisza. Głos odzywa się znowu:
- Jeden fiński żołnierz jest lepszy, niż stu Ruskich!
Wściekły dowódca radziecki skrzykuje naprędce setkę najlepszych z
pozostałych wojaków i wysyła ich za wzgórze. Rozlegają się strzały,
a po
10 minutach zapada cisza. Spokojny fiński głos rozlega się ponownie:
- Jeden fiński żołnierz jest lepszy, niż tysiąc Ruskich!
Niemożebnie wkurzony dowódca wysyła 1000 wojaków za wzgórze.
Karabiny
strzelają, granaty wybuchają, latają rakiety... i znów cisza.
W końcu jednemu ciężko rannemu Rosjaninowi udaje się doczołgać z
powrotem do dowódcy. Umierając, wydaje z siebie ostatnie słowa:
- Nie posyłajcie więcej naszych... To pułapka... Jest ich DWÓCH
rksrobert • 2014-08-30, 11:32  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (55 piw)
Simo Häyhä i wszystko w temacie.
X