Oto naukowe wyjaśnienie, dlaczego przeciętny polak choruje dnia następnego po urodzinach "u szwagra" i nie tylko
+ kilka porad jak zmniejszyć intensywność kaca.
G..no prawda. W życiu tylko raz miałem kaca. W wojsku. Kupilismy flaszkę na mecie. W czasie picia byliśmy niemal pewni, że jest to odbarwiony denaturat. I po tym miałem kaca. Teraz mam wspaniałą żonę, która przejęła "obowiązki". Ja piję, jej rano głowa pęka. Wspaniały układ!!!!
Teraz znajdzie się na pewno kilkunastu specjalistów z gimbazjum, którzy w ogóle nie mają kaca i będą się chwalić jacy to oni nie są twardzi... Jednej ważnej informacji zabrakło w tym filmiku. Jak się ma 17-18 lat to nie ma kaca, kac dopie**ala po 21-22 roku życia.
To ja chyba mam słaby łeb. Nie wiem co mi jest, ale nawet po jednym piwie na drugi dzień łeb nawala jak dzika świnia. Nie wspomnę już jak napiję się wódki.. Wtedy to jest masakra. Chyba najważniejszy jest podkład pod picie.
Nie ma mocnych.. Wszystko zależy od dnia, od zmęczenia, od samopoczucie, od jedzenia w trakcie chlania. Ja osobiście nie mam pojęcia co to jest kac i uprzedzam, nie k***a, nie piję codziennie, alkoholikiem też nie jestem. Ale jak już piję, to piję
Wczesniej, tak jak mialem ok. 16-18 lat to pilem i kaca nie mialem, lubilem mocniej sie napic bo to wiadomo, dorastanie itp. potem 18stki to tez, teraz gdy mam 21 to strasznie malo pije, omijam chlanie szerokim lukiem (pomijam tam 1 czy 2 piwka w towarzystwie), poniewaz mam takiego kaca, ze zyc sie nie da. Bol glowy + straszne samopoczucie, brak energii, ale bez sachary i tak przez 2 dni. 2 bite dni k***A. To prawda, ze z wiekiem przychodzi kac, takze gimbaza spac