Przyznam, że film wzbudził moje zaskoczenie. Na yt pełno jest filmów z amatorskimi zabawami z karbidem, ale nie spodziewałem się relacji z "profesjonalnego" festiwalu
Nie słyszałeś chyba wietnamskiej "muzyki" elektronicznej. Wszystko, co zremiksują, ale to dosłownie wszystko jest na ten sam j***ny bit. Do tego w połączeniu z ich sp***olonym językiem przypominającym gulgot wody w czajniku, albo warkot 2 walczących że sobą psów puszczony od tyłu; tworzy to wszystko mieszankę wybuchową. I to taką, którą można torturować więżniow w Guantanamo. Jestem zmuszony tego słuchać, bo tam gdzie pracuje jest pełno tych małych żółtych ch*jków dookoła. Na szczęście podłączyłem 2 zestawy głośników do kompa (łącznie jest ich 9 razem mają jakieś 300W), i gdy tylko żółtki zapuszczą swoją łupaninę, ja zgłuszam ich swoją muzyką. Poniżej macie próbkę tego żółtego szajsu, do którego wietnamce trzepią swoje małe żółte kapucynki.
Przewińcie ten kawałek do dowolnego momentu kilka razy, a potem w podobnych puśćcie inny i też poprzewijajcie kilka razy. Wtedy zrozumiecie o co mi chodzi.
@up manieczki przy tym to muzyka klasyczna zagrana na Stradivariusie. Wietnamskie disco masz na JEDEN I TEN SAM BIT. Manieczki przynajmniej były różnorodne. Tutaj masz wszystko na JEDNO kopyto, i nie ważne, jaki set odpalisz.