18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Cała prawda o handlarzach i komisach.

mateusz15151515 • 2013-08-13, 19:08


Polecam dla wszystkich tych, którzy przymierzają się do kupna samochodu.

pepekolo

2013-08-13, 19:31
Polska - Witamy w raju!!


:)

artiee

2013-08-13, 19:47
Tylko nie rozumiem po co cofać, wystarczy wsiąść do auta i się przejechać. Od razu czuć ile ma na karku mniej więcej.

stonefenix

2013-08-13, 20:09
już na początku programu rozwiązanie problemu przyleciało samo ----> to powinno być karalne.
Dobranoc.

pakicito

2013-08-13, 20:11
@up
bo ten kto się nie zna chce mieć TYLKO 180-200 tys., a że samochody rocznikowo podobne w Niemczech mają 2-3 razy takie przebiegi to już inna sprawa

bloodwar

2013-08-13, 20:12
Prawda jest taka i każdy kto ma internet i umie wyszukać sobie jakikolwiek zagraniczny serwis z ofertami samochodowymi ją zna, że NIE DA SIĘ sprowadzić DOBREGO samochodu z zagranicy i sprzedać go za cenę rynkową a jeszcze na tym zarobić. Ceny 5-6 letnich samochodów "dobrej marki" (Szmelcwagen, Ałudi, BiEmDabliu etc) z przebiegiem poniżej 150 tysi są w Niemczech, Szwajcarii, Holandii, Francji etc niemal takie same jak u nas i są to auta bardzo poszukiwane. Takie auto można sobie kupić np. wracając z pracy w danym kraju "dla siebie" ale na pewno nie opłaca się jechać po nie lawetą (sam koszt paliwa to koło 600 zł + kierowca + wydatki) i jeszcze dać marżę bo za taką cenę nikt go nie kupi. Prawdziwe Eldorado zaczyna się dopiero jak w wyszukiwarkę wpisujemy "przebieg: powyżej 200 tysięcy" albo "powypadkowe: tak", tu można znaleźć prawdziwe okazje a więc i zarobić, wystarczy tylko zmniejszyć przebieg i porobić blacharkę/silnik. Jeżeli ktoś ma tak czy siak warsztat i ludzi którym musi płacić pensje (a mając komis trzeba bo nawet najbardziej zadbane auto wymaga drobnych przeróbek i napraw) to de facto nie opłaca mu się sprowadzać nowych, zadbanych samochodów, nawet jakby cena była okazyjna.

gupichuj

2013-08-13, 20:13
Cytat:

Od razu czuć ile ma na karku mniej więcej


Ciekawe jak jakiś Zenek który jeździł 15 lat Skodą Favorit wsiądzie do Passata B6 ma wyczuć, choć by ten Passat już kończył mechaniczny żywot to Zenonowi fiut ze zdumienia będzie stał jak zajebiście się prowadzi.

co...........is

2013-08-13, 20:18
Przeciętnego Polaka stać na takie poskładane auto z komisu, jest szczęśliwy kiedy kupuje i basta. Dlaczego mamy szczuć handlarzy?

RockyWood

2013-08-13, 20:33
@@@Wszyscy którzy twierdzą że przekręcanie licznika to nie problem

Panowie i Panie - problem to jest żaden, bo auto jeśli jest ok to będzie jeździło jak każde inne jeszcze przez parę lat. Jedyna sprawa, która pozostaje do dyskusji to CENA takiego samochodu, która będzie właśnie zależna od przebiegu.

Dwa te same modele szmelcwagenów passatów z tego samego rocznika z podobnym przebiegiem. Jak myślicie ile będzie kosztował pierwszy passat z przekręconym o 100 tys. licznikiem a ile ten drugi bez przekręcania? Ano w ch*j więcej. A tym czasem nie powinien. I dlatego u szwabów za to idzie się siedzieć a w Polsce nie, chyba że jako oszukany UDOWODNISZ winę handlarzowi, który w praktyce nawet nie jest właścicielem pojazdu.

LovePorno

2013-08-13, 20:34
Nie przymierzam się do kupna auta, ale i tak obejrzę.

ziemniak1311

2013-08-13, 20:53
jak dobrze że obejrzałem ów materiał. Szukałem audi a4 2006 rocznik i żadna nie ma powyżej 200k kilometrów, nawet od szwabów. Dobrze wiedzieć że takie przekręty są na porządku dziennym :-/

Belzedup666

2013-08-13, 20:54
Co to za babskie pie**olenie. Auto jeżdżone w mieście już po 50 tyś. jest grubo zajechane nie mówiąc już o silniku - obicia na parkingach, wygnieciony lub nawet przetarty fotel od częstego wsiadania i wysiadania. częste otwieranie okien i grzebanie manetkami dźwignią zmiany biegów zużywa plastiki, silnik jest wymęczony bo prawie cały czas na zimnym.
Auta jeżdżone po europejskich trasach mają 300tyś a faktycznie są w lepszej kondycji niż te miejskie po 50 tyś.
Ja kupując swoje auto które naj***ło kilometrów na trasie ( coś koło 350tyś) miało jeszcze składane i zalewane amortyzatory fabryczne. Po przejechaniu niecałych 40 tyś po mieście wygląda jak po wojnie.
Od sztangi mam łapy jak murarz więc kierownica wytarta jest na błysk.
Na przebieg zwracają uwagę górnicy na emeryturze lub wieśniaki które jak by mogły to przebieg nakleiły by na szybę aby sąsiad widział.

perki

2013-08-13, 20:55
Jak widze 10 osobową ekipę z 20stoma czujnikami lakieru przy 15 letniej skodzie za 2 tyś to nie wiem czy płakać czy się smiać.

Albo 15 letni golf z przebiegiem 50 tyś na inne nawet nie patrzą. A niemiec w 2 loty robi po 100 tyś

masaq

2013-08-13, 20:58
artiee napisał/a:

Tylko nie rozumiem po co cofać, wystarczy wsiąść do auta i się przejechać. Od razu czuć ile ma na karku mniej więcej.



Akurat poznasz po np po mercedesie, audi itp czy ma 200 tys czy 330 tys km. A różnica pomiędzy ich cenami ogromna.

Szczególnie że np 150 tys przejechane tylko po mieście i okolicach, a 150 tys po autostradach i trasach to jest zupełnie inna bajka.

Ojciec ma firmowe mondeo, we wrześniu stuknie mu 3 lata i przejechał nim 240 tys z jakimś groszem po samych autostradach i trasach pomiędzy dużymi miastami. Oczywiście ciągle serwisowany itp za firmowe pieniądze więc wszystko na czas itd.

Pytanie co dalej ?

Ano mam sąsiada ( nawet 2 ) handlarzy który targają z niemiec samochody. Wsiadam do takiego np mondeo 5-6 letniego zwleczonego przez niego z niemiec i widzę przebieg 115-150 tys. Niby ok jak na 5 letnie auto ( 30 tys rocznie, spoko ), ale w porównaniu z monedo mojego ojca wyglądają tragicznie - sąsiad wie o tym że liczniki są cofane, każdy wie ( niemcy i turasy się nauczyli od polaków ), a i tak zawsze mi opowiada, że ludzie jak przyjeżdżają oglądać takie mondeo, paska itp szczają po gaciach że są idealnie zadbane.

Polak po prostu nie ma możliwości porównania takiego prawdziwego przebiegu 200 tys z 200 tys przekręconym z 400 tys. Dlaczego ? Dlatego, że taki samochód jest na starcie droższy z 3-5 tys od innych ofert i każdy ma w dupie tracić czas, żeby pojechać go zobaczyć ( np 50 czy 100 km ) i porównać później sobie na własne oczy.

kaelem

2013-08-13, 21:13
Ameryki nie odkryłeś...