W skrócie: tulipan wyzywa Polaka od pedałów i rzuca prawdopodobnie zapalniczkami w ciężarówkę Polaka aby go sprowokować, a kiedy Polak chce wyjść i mu naj***ć, to tulipan wyciąga nóż i pyta ''zesrałeś się w gacie?''.
Jedynie szkoda, że Polak nie miał np. gazu pieprzowego - kilka razy by mu prysnął przez szybę i frajer miałby problem, bo nie dość, że przez ok. godzinę miałby ogromny ból oczu, to jeszcze nie tak łatwo wywietrzyć pomieszczenie, w którym został użyty gaz pieprzowy.
Totalny bezsens, kretyn zamieszcza w necie filmik na ktorym czarno na bialym pokazane jest, jak wielka p*zda jest w rzeczywistym zyciu. No bo przeciez takie zachowanie (nawyzywac a jak przyjdzie czas na wpie**ol to macha scyzorykiem i ucieka) godne jest no najwyzej 6-10 latka. Glupia k***a i nic wiecej.
Sk***iel, do chuderlaczka w okularkach z nożem startuje i zgrywa kozaka Typowa k***a. Proponuje ten filmik rozprzestrzenić jak najbardziej się da i namierzyć gościa. Myślę że przy pomocy internetów to wcale nie będzie trudne.
mózg pewnie też żeby go było w ogóle widać - normalnie pewnie jest przeźroczysty.
ha ha ha
a na miejscu rodaka popatrzyłbym, wzruszył ramionami i olał sprawę. Albo zrobić jak kumpel w UK - mieć pod ręką zwiniętą dużą kartkę z wyraźnym napisem "no eng. but f* u too"
W każdym kraju jest pewna grupa ludzi którzy odznaczają się wybitnym chamstwem. Szkoda że Polak dał się sprowokować tymi dziecięcymi zagrywkami. Sprawił tylko temu burakowi większą radość
Tulipany tak maja. Przypomniała mi się jedna parkingowa/autohof'owa akcja. Zająłem kiedyś rajkę obok swojej ciężarówki dla kolesia który za 5 minut miał przyjechać. Stoję sobie na początku tej raji, gadam z nim przez telefon a tu próbuje się zapakować holender. Ja mu grzecznie łamanym angielsko-polskim ,żeby zajął inne miejsce bo tu za moment będzie mój kolega i będziemy robili przeładunek (faktycznie ch*ja tam przeładunek, piwa chcieliśmy się kulturalnie napić na pauzie). Ten mając totalnie na to wyj***ne, powiedział coś w stylu swojego " fak of" i dawaj do przodu. Ja mu jeszcze raz mniej grzeczniej żeby zajął inna raje a ten j***niec chce mnie staranować. No to wtedy biała gorączka. Żela na szybę, żeby go sprowokować do wyjścia. Niby szarpnął za klamkę, ale jak mu pokazałem żeby dawał śmiało to zamknął drzwi. Wtedy już się osrał. Doszło do tego,że jak szliśmy płacić za parking to stanął od nas dobre 20 m i nie podszedł dopóki nie weszliśmy do restauracji. Nawet jeść nie przyszedł. Takie to są pały miękkimi ch*jami robione